Kuchnia

Torty

Tort czekoladowy z malinami i likierem Baileys


To chyba najlepszy tort jaki do tej pory udało mi się upiec. Intensywnie czekoladowy z mnóstwem malin i alkoholową nutą likieru Baileys.

Tort jest bardzo delikatny i ciężko było ukroić pięknie prezentujący sie kawałek, z równymi warstwami masy i przekrojem malin. Wygląda więc jak wygląda (tzn. jak na mój gust, niezadawalająco), ale uwierzcie - jest fenomenalny.

Jeśli nie dysponujecie likierem, możecie zamienić go na nalewkę malinową lub wiśniową. Dodatek alkoholu do ponczu, jest tu bardzo istotny.


Biszkopt:

* 5 dużych jajek
* 1 szklanka cukru
* 2/3 szklanki mąki pszennej
* 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
* 2 łyżki kakao


Masa:

* 500 ml kremówki
* 250 g mascarpone
* 200 g gorzkiej czekolady
* 1/2 szklanki cukru pudru


Poncz:

* 200 ml likieru Baileys
* 200 m l wody


Polewa:

* 100 g gorzkiej czekolady
* ok. 6-7 łyżek kremówki

Dodatkowo:

* ok. 1 kg malin (2 duże opakowania)


Białka ubijamy na sztywną pianę a następnie powoli dodajemy cukier. Miksujemy kilka minut na najwyższych obrotach, do czasu aż masa stanie się mocno błyszcząca, po czym dodajemy stopniowo żółtka i nadal miksujemy. Na koniec dodajemy stopniowo obie mąki wymieszane z kakao i miksujemy na wolnych obrotach, tylko do chwili połączenia się składników.

Piekarnik nagrzemay do 170 stopni. Spód tortownicy o średnicy 26 cm wykładamy papierem do pieczenia, przelewamy do niej masę i pieczemy przez około 30-40 minut (do suchego patyczka). Po upieczeniu biszkopt upuszczamy na podłogę z wysokości około 50-70 cm (dnem tortownicy do podłogi) i odstawiamy do wystygnięcia. Biszkopt najlepiej się kroi jeśli jest upieczony dzień wcześniej.

Na drugi dzień biszkopt przekrawamy na 3 krążki. Przygotowujemy masę.

Czekoladę topimy w kąpieli wodnej i odstawiamy aby przestygła do temperatury pokojowej (zbyt ciepła czekolada zważy śmietanę).

W misce umieszczamy kremówkę i mascarpone. Miksujemy do chwili utworzenia się gęstego kremu, gęściejszego niż sama bita śmietana. Następnie dodajemy cukier puder i jeszcze chwilę miksujemy. Na koniec dodajemy przestudzoną czekoladę i mieszamy tylko do chwili połączenia się składników (nie zbyt długo).

Pierwszy krążek ciasta wkładamy z powrotem do tortownicy i ponczujemy go likierem wymieszanym z wodą. Na biszkopt wykładamy połowę masy i 1/3 malin. Czynność powtarzamy z kolejnym krążkiem, resztą masy i kolejną partią malin. Wierzch przykrywamy ostatnim, naponczowanym krążkiem. Tort wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.

Rano, połamaną czekoladę i śmietankę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i kiedy połączą się tworząc polewę, rozprowadzamy ją na wierzchu ciasta i dekorujemy malinami.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation