Książka

📔 KSIĄŻKA 書 KTÓRĄ WARTO PRZECZYTAĆ …‼

Foto: Evelyn Nesbit

Lucy Maud Montgomery zobaczyła ją na okładce "Metropolitan Magazine". Dziewczyna była bardzo szczupła, wręcz chuda, i bardzo piękna. Miała ogromne oczy o lekko opadających powiekach, drobną bladą twarz o łagodnym owalu i delikatne, słodkie usta. Z wysoko upiętego koka wymykały się na ramiona loki, jakby w sprzeciwie wobec przytrzymujących je szpilek. Pewnie była brzydkim dzieckiem, pomyślała Maud. Jej twarz nigdy nie miała w sobie nic z miłej przylepności maluchów. Żadnych słodkich dołeczków, rumianych policzków, rozkosznych uśmiechów. Takie dziewczęta w dzieciństwie są jak poczwarki - z za szerokimi ustami, za chudymi ramionami, za dużymi oczami. Ale to z nich wyrastają piękności.

Maud, patrząc na to zdjęcie, wymyśliła Anię. Biedną, brzydką, niekochaną przez nikogo dziewczynkę, która z czasem zmieni się w łabędzia. Wiedzą o tym już od pierwszej strony wszystkie czytelniczki "Ani z Zielonego Wzgórza" - nawet te ośmioletnie, które o książce nigdy wcześniej nie słyszały. Podświadomie czują, że taki jest porządek baśniowych historii, że na tym polega sprawiedliwość bajkowych światów. Dobre, choć brzydkie kaczątko dorasta i zyskuje urodę, którą zawsze nosiło w sobie, a odtąd jego życie staje się pasmem szczęścia.

Ale nie życie Evelyn. Ona nie była z bajki. I choć wypiękniała, nie przyniosło jej to radości. Evelyn Nesbit - bo to jej zdjęciu przyglądała się Lucy Maud Montgomery i jej rysami obdarzyła swoją bohaterkę - przeszła do historii jako jedna z ikon belle époque. Z powodu swojej urody, ale także dlatego, że była bohaterką jednego z najgłośniejszych skandali tamtych czasów.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation