Kuchnia
ciasteczka
Korzenno dyniowe ciasteczka z czekoladą
Kiedy tylko dynie pojawiają się na placach, kupuję jak największy okaz (zwykle nie mniej niż 5-6 kilo) i przygotowuję puree. A jak je zrobić? Podobnie jak dżem. Dynię obieramy, wycinamy środek z pestkami i już sam miąższ ścieramy na tarce. Im drobniejsze będą oczka, tym krócej będziecie ją gotować (co i tak nie zmienia faktu, że co najmniej 1 - 1,5 godziny musicie sobie na to zarezerwować). Dynie tak długo gotujemy, aż się rozgotuje, a woda całkowicie odparuje. Niestety zwłaszcza w ostatnim etapie gotowanie trzeba ją dość często mieszać. Kiedy dynia ma już odpowiednią (gęstą) konsystencję, na każdy kilogram dyni dodajemy ok 4 - 5 łyżek cukru. Dynię z cukrem gotujemy jeszcze ok 5 minut, cały czas mieszając, aby nie przywierała do dna. Jeśli Wasze puree nie będzie dość gładkie, możemy je zmiksować blenderem. Ja osobiście robię to zawsze, aby w cieście nie były wyczuwalne grudki.
Tak przygotowane puree możecie zapasteryzować w słoiczkach. Dlatego też ja preferuję masowa produkcję puree z dyni. Później mam możliwość sięgnąć po słoiczek, kiedy tylko go potrzebuję, np. do przygotowania pysznych, korzennych ciasteczek z czekoladowymi groszkami :) Ciasteczka są miękkie, a podczas pieczenia ich dom wypełnia świąteczny zapach. Czy nie za wcześnie na świąteczny klimat? Dla mnie, nigdy nie jest za wcześnie :)
Składniki na ok 20 ciasteczek:
* 1 3/4 szklanki mąki
* 2/3 szklanki cukru
1 szklanka groszków czekoladowych (200g)
* 1/2 łyżeczki sody
* 1/2 łyżeczki cynamonu
* 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
* 100 g miękkiego masła
* 1/2 szklanki puree z dyni
* 1 żółtko
W misce łączymy wszystkie składniki (jednocześnie) i zagniatamy ciasto. Ciasto będzie się kleić do rąk, więc można zamieszać je łyżką. Ciasto na około 2-3 godziny wstawiamy do lodówki by zgęstniało.
Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia i układamy na mim łyżką kupki ciasta (1 pełna łyżeczka). Nie dajcie na blachę więcej niż 9 kulek, ponieważ ciasteczka sporo urosną.
Pieczemy je ok 13 - 15 minut w 180 stopniach. Najlepiej smakują jeszcze lekko ciepłe :)
MmFiOWQ5NmY6OkQ9Ny16F0xpJRMHci1aBkd+XCNkF2o7UgZONHE+AjUyLAMsHiBMMWsVcxYcOEJIGAdeD080FQ8nam8Ydy0UJygCBxQAXDo5BVIpDGw2OjoMDUsCbB5RYQw4WyEdYBsMIwoZGX4CVQZdBSc2ZHIUNGQWOEgIAiwceX8fYRsHVAIcJwgOIyYCBAQVSGNgYVc1AUpZVSM3CwRQaxRwDAwpHUxLLD8PLwA5fRwiAA8FPHYIWg5sei1mJWdTOQZzS0VgYwxhfzlDTk8qPD4RCVVHNVphVSZyc289ZD4rBB0MM29GOSw8d0BWFXACRDwHFhBUGSIfU0g5WC8HXVQ0DV42CA1XDD8RMiEiHyQCdCphTlIhFmIsewkjAn1gHzdON1JzFxESCmQ/DmJTF18PIhRPagQPSyh+VigtMwUQSyMcGRoJMixqGQAyeBZgYwtjbUhZZ0kHHgwzIXZucnc9fRkxcxdWBxIBDUMYDQw/czglLjFGCEpaV3RZbkFzSVJkHUYyDBBEBFt9Fnp1N1gfWBkZAC4XHTkPPwhhFFZUBl5uH00taApnCFsQGkUoDAkiN2c/BDMce3YAIVpDPCZQc1xidyUbIEEcDSZaJn01M3MoUQMrKxsMcRltcBdsNxRDAlEdPkBAODIPRRxPBn99bRgYTl5+Bx9VTRUjGHNCfFtiXGgUfVAiVwsGNyU7cixuPionOmZVZzNwNw8CMgc9cTQACCdxAVN1CkMvM3ceNkJhH3AeZCt7C2McCyMoDHsyLDw8DXBBCXEbChhxTEkUbwNPC3QKQGEjHE5xT3lQaQQqaR4tWlMZMyJFKAxxBEpmT34QBQEdMBwZEw8vGisXJHlmNQkoAyB0HzVDIz9BbhYYF0h0KhwyPX4nAh0cKw4FP0plbSdLK0tjVnQ/cAgqVBwNJzMCGTo0URoKKAgKYCxwfAkBCAFDUiwAfRoKfi9UZ0tPTyEdBhVNFWAKFC4vEXoqVBsaKRVwRw1hH3gzCwoUKRVRMgkoF1VUDnknQwobGE8KNkgEHXBlFmVUfmJDJmcOAxovVnYYLgRuPghFEhsZRgBgC3g4NDEKBTZAKygWKVQVLDdLKXYmRSsUG1cdOAQweRM3XgceNhIoGWdXEj0UQyYhBQYANA15EjMjey8aHn0TFjRdR11sQwo5LgwAATZvBnkWUxpHJVxRNgVQHA43MBcaOBMoaWw9EWo+WxA2HlUFTD8nf0QfUgEdGEEXPhUnd3Z6XBkOZWMtXw8REHV+Sjp1Ai81Xj4OSi8UAxskMRQxKyxJS3k2Im1xVHIOBCcAMGQtE2wZDDsxZi48BmolQHROUwdsGyFwMClmJTRHZUBgNw9KP1spVAZAEBcNZBRxN1sndC0SPXgqDCsPLA4kVwlGYy8VQjwHTn09RCFcT0wMQkApGllzBScrEUQrA2Y6ICdkYwp8CCMjFwkSPmwoT2tsOEAnDWwYJDA0HCFuYRwGTQk4IntpTg90a3tiLQoyJ3l8RmMbDFQEEDNWFwgMBgcUJxded0xcGntwG3kpOhoBcWcVSyUAdDdMdTcSVxYEFTccJwAiCB9RHUE3dXwcHClKYnofdxpUalM6EnUBEX5pEBIkARlSETY/AR8NKAMsFV4DIRMwJmZ/HUIlOgxlHBZwcEUrLjtPfEIEHFUzA14vEFxXD1JgKgpVXB8Qdg8sNiZQEllhWwtQHCs4FGskMgFxSR43TjcOSBcvTApoAUFicRccJR8lR2oUD18qcX92BQ03DkwgVhQhNC0xUzMALEQaQTwLYwJPXFlJCRQLPCF2YhcKHGskFlQCTlYbODhaIjRuGWA6BxIRIQ8NYSJeGm4UUgI=