Książka

warte przeczytania i zatrzymania się na chwilkę

Książka reklamowana jest jako „Straszliwa walka (…)” i faktycznie, niekiedy trzeba ją stoczyć, by przebrnąć przez ten tom – aż strach myśleć o reszcie serii. Jeśli jesteście bardzo niewymagającym czytelnikiem, najlepiej nastolatkiem, istnieje szansa, że pozycja ta przypadnie Wam do gustu, w przeciwnym razie, szczerze wątpię.

„Pamiętniki wampirów” zdecydowanie określiłabym mianem „czytadła”. Jest to jedna z tych pozycji, które można poczytać przed zajęciami, albo jadąc środkami komunikacji miejskiej. Zdecydowanie nie nadaje się ani w podróż, ani też do poduszki – chyba że cierpicie na bezsenność, a wówczas efekt gwarantowany. Ale to oczywiście moje prywatne odczucie.

Przejdźmy do treści. Główną bohaterką jest Elena, jedna z najpopularniejszych dziewczyn w szkole, ot, zwykła nastolatka, nieco roztrzepana, z poczuciem wyższości oraz świętym przekonaniem o własnej sile i inteligencji. Swoją drogą, odniosłam wrażenie, że brak jej instynktu samozachowawczego. Rzecz jasna nasza młoda dama zakochuje się w wampirze. Oczywiście w ramach zagęszczenia akcji dowiadujemy się, że zły brat naszego drogiego krwiopijcy marzy jedynie o tym, by uczynić z niej wampirzycę wiernie kroczącą przy jego boku. Dzielny Stefano stara się jednak walczyć z Damonem o względy ukochanej. Nie do końca dobrze mu ta walka idzie. Czy Elena ocali go w imię miłości?

Fakt, że nastolatka przechytrza wampiry i walczy z nimi, jest powszechnie znany. Niestety w tym konkretnym przypadku wypada to co najmniej naiwnie. Korzystnym „zbiegiem okoliczności” jest przejawienie się pewnych zdolności paranormalnych u przyjaciółki Eleny, Bonie. Jest ona czymś na kształt medium – potrafi odczuwać emocje danej osoby. Wyjątkowo wygodne, biorąc pod uwagę treść.

Jeżeli chodzi o sam język, to bądźmy szczerzy, miejscami woła o pomstę do nieba. Co prawda czyta się książkę szybko, jednakże, jeśli tylko zastanowić się nad pochłanianymi słowami, to sprawa zaczyna wyglądać nieciekawie. Opisy są zbyt obszerne i umieszczone w miejscach zupełnie niepotrzebnych, jednocześnie brak sensownych opisów oddających emocje lub też psychikę bohaterów. Postacie wydają się być płytkie i przewidywalne. Dialogi… cóż, im mniej o nich powiem, tym lepiej.

„Pamiętniki Wampirów” mają ambicję stać się czymś zbliżonym do sagi „Zmierzch”. Niestety tylko ambicję, książka nie posiada bowiem przesłania ani większego sensu. Naiwność bije po oczach, podobnie jak ubóstwo języka. Porównując kulinarnie, jest to tani hamburger, zjedzony w drodze do domu. Odradzam tę pozycję osobom wrażliwym na powtórzenia i prostotę języka oraz tym z Was, dla których istotny jest dobór słów. Dla porównania, seria „Maximum Ride” Jamesa Pattersona również kierowana jest do podobnej grupy wiekowej. Tam jednak autorka bawi się językiem, czyniąc go nie tyle wysublimowanym, ile łatwym w obiorze. Unika jednak powtórzeń i zbyt prostych zdań, sprawiając, że całość czyta się z przyjemnością. L. J. Smith poszła zdecydowanie w przeciwnym kierunku, używając jedynie określonej palety słów, sprawiając, że jego książka przypomina mini serial klasy C, który zapewne zniknie po pierwszym sezonie. Motyw śmiertelniczki i wampira, przeniesiony do współczesnej szkoły, również specjalnie nie zachwyca. Pomysł mógł być nawet dobry, jednakże wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Choć osobiście uwielbiam tematykę wampiryczną, to tę pozycję potraktowałabym z przymrużeniem oka. Jeżeli celem autorki było sprawienie, by z bohaterami utożsamił się średnio rozgarnięty amerykański nastolatek z przerostem ego, to zapewne zabieg ten udał się w stu procentach.

Podsumowując, historia to znana, niewnosząca zasadniczo nic do tematu. Co prawda wiadomo dlaczego Elena staje się obiektem westchnień i walki braci, ale całość trąci nieco kiczem. Jej heroizm wydaje się czytelnikowi – a przynajmniej mnie – naiwnością i skrajną pychą. O ile dajmy na to „Buffy – postrach wampirów” miała atuty w walce o ukochanego wampira, o tyle Elenie brak owej mocy. Wyobcowanie, poczucie niemocy wyznania najbliższym, kim jest Stefano, staje się dla niej balastem. Jednocześnie prowadzony przez bohaterkę pamiętnik zdradza zbyt wiele. Fabuła jest w pełni przewidywalna, toczy się zgodnie z oczekiwaniami czytelników. Osobiście nie polecam, chyba że odczuwacie sentyment do nieco łzawych romansów z wampirami w tle.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation