Fotografia

Fotografia

Anna Achmatowa

Na szyi drobnych sznur korali,

W szerokiej mufce chowam ręce,

Wzrok z roztargnieniem błądzi w dali,

A oczy nie zapłaczą więcej.



I bledsza jest niż jedwab lila

Twarz moja od przeczucia losu,

I brwi dosięga mi co chwila

Nie zakręcony pukiel włosów.



I niepodobny jest do lotu

Mój chód powolny, jak u chorej,

Jak gdybym dotykała stopą

Tratwy, a nie parkietów wzorów.



Usta oddechem rozchylone,

Mgła dziwna oczy mi przysłania,

I drżą do piersi przytulone

Kwiaty naszego niespotkania.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation