Podróże i miejsca

Ahoj przygodo!

Sernik rosa

Nazwa sernika bierze się stąd, że gdy po upieczeniu wyciągniemy ciasto z piekarnika i zostawimy do wystygnięcia, pojawią się na nim piękne krople, które będą wyglądały jak złota rosa (pod warunkiem, że na górze nie zrobi się beza).
Zdradzę Wam sekret pojawiania się rosy na pianie, bo teraz już wiem od czego zależy jej pojawianie się :)


Ciasto na spód sernika:
300g mąki
100g margaryny
70g cukru (ok. 1/3 szklanki)
1 jajko
3 łyżki kwaśnej śmietany
2 łyżeczki proszku do pieczenia lekko czubate

Z podanych składników zagnieść ciasto, włożyć na 30 minut do lodówki.
Blachę do ciasta o wymiarach 40x25cm tradycyjnie smarowałam masłem, następnie oprószałam mąką i rozwałkowywałam na niej ciasto, tak by nachodziło także na boki blachy. Tym razem spryskałam całą blachę tłuszczem w spray'u Bake Easy, więc zajęło mi to chwilkę, blacha była pokryta tylko samym tłuszczem, bez wysypywania bułką tartą czy mąką. Następnie rozwałkowałam na niej ciasto.

Masa serowa:
1kg sera (używam mielonego w wiaderku)
2 jajka
6 żółtek (białka zostawić na pianę)
1 szkl. cukru
2 op. cukru waniliowego
2 budynie śmietankowe lub waniliowe
3 szkl. mleka 3,2%
1/2 szkl. oleju

Ubić 2 jajka, 6 żółtek z cukrem i cukrem waniliowym. Do ubijanej masy dodawać po 1 łyżce sera, następnie proszek budyniowy oraz mleko i olej. Przygotowaną w ten sposób masę (jest bardzo rzadka) przelać do przygotowanej wcześniej formy z ciastem. Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piec 50 minut.

Piana z białek:
9 białek
1 szkl. cukru

Ubić na sztywno pianę z białek wraz z cukrem, ok. 8-10 minut. Nałożyć na upieczony gorący sernik, wstawić ponownie do piekarnika na ok. 25 minut i piec w 150 stopniach. Ważne jest, by piana była lekko brązowa, bo na ciemniejszej nie pojawi się rosa (lub pojawi się w małej ilości).
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation