Sztyblety Nessi na jesienną aurę.
Jakie jest idealne rozwiązanie dla miłośniczek mody, gdy zima już coraz bliżej, a jeszcze nie chcemy wyciągać z szafy kozaków lub oficerek? Odpowiedz jest prosta, oczywiście sztyblety.
Czy wiecie, że zwane są inaczej rollingstonkami? Encyklopedia nie tłumaczy, skąd ten muzyczny synonim, możemy tylko przypuszczać że Mick Jagger był prekursorem tego typu obuwia i stąd ta zastępcza nazwa.
Faktem jest, że sztyblety pierwotnie były używane w jeździectwie. Ich wysokość tuż ponad kostkę, miała gwarantować wygodę, prawidłowe ułożenie stopy w strzemieniu oraz chronić ją przed otarciami. Były wykonywane głównie ze skóry, miały płaską podeszwę i oczywiście były w kolorze czarnym. To encyklopedyczna teoria.
A nasza teraźniejsza praktyka? Kobiety po prostu kochają sztyblety, nie tylko za funkcjonalność, komfort i klasyczną elegancję. Możemy dosłownie mnożyć ilość stylizacji, w których mogą okazać się nam przydatne, pasują absolutnie na każdą okazję, szczególnie w jesiennej aurze. I co najważniejsze - sztyblety nie znają ograniczeń wiekowych.
Marka Nessi jak żadna inna na polskim rynku oferuje nam cały wachlarz barw, faktur i materiałów. W ich ofercie znajdziemy absolutną klasykę czerni jak i łączenie barw z brązem, bordo czy szarością. Producenci nie boją się także odważnych łączeń materiałów, wężowych wzorów, awangardowych koturn czy motywów czerpanych z mody męskiej.
www.nessi.com.pl" rel="nofollow noopener noreferrer">
www.nessi.com.pl
buty: Nessi,
www.nessi.com.pl" rel="nofollow noopener noreferrer">
www.nessi.com.pl;
kurtka: C&A;
spódnica:
www.polyvore.com;
bluzka: Zara;
kapelusz: Bershka;
bransoletka: Venis,
www.venis.pl;
torebka: Joanna Kruczek,
www.joannakruczek.com;
okulary: Caroline Abram,
www.opticcollet.pl;
szal: TXM