Podróże i miejsca

Ahoj przygodo!

S'mores Cupcakes (ogniskowe babeczki)
Wpadające do mleka ciasteczka (klik), radośnie mrugające zimne ognie (klik), mączny pył (klik) i wiele innych, a to wszystko na fotografiach. Lubię utrwalać na zdjęciach ruch, nie tylko sam wypiek, ale także coś co sprawi że zdjęcia są wyjątkowe, oryginalne. Dzisiaj może nawet trochę przesadziłam... Ogień? Ognisko? No nie do końca... To nie fotomontaż, ale też nie prawdziwe ognisko - reszta pozostanie moją słodką tajemnicą :)

S'mores to nazwa zarezerwowana dla deseru popularnego w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Dwa ciasteczka (zazwyczaj z mąki graham), przełożone przypieczoną nad ogniskiem pianką marshmallow i warstwą czekolady topiącej się pod wpływem jej ciepła. Najlepsze w letni sierpniowy wieczór, przy wesoło trzaskającym ognisku, w gronie znajomych.. Babeczki to ich bardzo smaczny odpowiednik - z ciasteczkowym spodem, mocno czekoladowym ciastem z delikatną nutą espresso, polewą oraz zarumienioną bezą. Ważne by za długo nie ubijać białkowej piany, wystarczy tylko do momentu aż beza w misce odwróconej do góry dnem pozostanie na swoim miejscu - z przebitej bezy nie wyjdą tak ładne beziki. Cała reszta - easy-peasy :)

składniki na spód:

100g ciasteczek zbożowych
40g masła
składniki na ciasto:

2 jajka
2 żółtka
110g cukru trzcinowego
150ml espresso
80g gorzkiej czekolady
35g gorzkiego kakao
65g masła
2 łyżeczki jogurtu naturalnego
95g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
duża szczypta sody
duża szczypta soli
Składniki powinny być w temp. pokojowej!

składniki na polewę:

100g gorzkiej czekolady
3-4 łyżki śmietanki kremówki 30%
składniki na bezę:

2 białka
85g drobnego cukru
Foremkę na muffinki (14-16 sztuk) wyłożyć papilotkami. Ciasteczka zmielić w blenderze, dodać roztopione masło i wymieszać. Do każdego dołka wsypać po równo ciasteczek i docisnąć opuszkami palców.



Espresso podgrzać z masłem w garnuszku, ciepłą mieszankę ściągnąć z ognia i dodać posiekaną czekoladę, po ok. minucie wsypać przesiane kakao. Wymieszać na gładką masę (np. ręczną trzepaczką). Do miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól. Jajka, żółtka i cukier ubić na gęstą, jasną pianę. Do ubitych jaj wlewać czekoladę, mieszać na małych obrotach miksera. Następnie dodawać na zmianę suche składniki i jogurt. Gotowym ciastem napełnić papilotki. Piec 12-14 minut w 170st.C do suchego patyczka. Ostudzić na kuchennej kratce.

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej ze śmietanką. Udekorować każdą babeczkę i odstawić do jej zastygnięcia.

Do garnka wlać wodę, podgrzać do zagotowania i skręcić na najmniejszy ogień. Białka wlać do miski (pasującej do średnicy garnka, ale tak by miska nie dotykała powierzchni wody), dodać cukier. Ubijać ręczną trzepaczką aż cukier się rozpuści a piana będzie ciepła, jednak nie gorąca (uwaga by białek nie przegrzać). Miskę z pianą ściągnąć znad garnka i ubijać aż powstanie sztywna beza (tylko do momentu aż beza po odwróceniu miski w niej pozostanie). Przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą końcówką. Babeczki ozdobić bezą, następnie opalić palnikiem lub bardzo krótko w piekarniku z funkcją grilla.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation