Kuchnia

Smakowite obiady

Sandacz na zimno z sosem agrestowym -
4 filety z sandacza
ewentualnie jesiotra
600 g agrestu
2-centymetrowy odcinek korzenia imbiru
pół butelki słodkiego białego wina
sól, pieprz
oliwa
Sposób przygotowania
Filety solimy i pieprzymy, smarujemy oliwą, pieczemy na patelni grillowej, na niedużym ogniu, 10-20 min, zależnie od ich grubości. Podajemy lekko schłodzone, z sosem agrestowym, który przygotowujemy tak: pół kilo agrestu czyścimy z szypułek, przepoławiamy i gotujemy w winie przez 30 minut. Odcedzamy, zachowując wino. Przecie-ramy przez gęste sito. Przekładamy na teflonową patelnię i podgrzewamy na małym ogniu, dodając drobno posiekany imbir, odrobinę soli i pieprzu, a jeśli kwas wykręca gębę, trochę wina, w którym agrest gotowaliśmy. Kiedy smak jest już odpowiedni, studzimy do temp. pokojowej. Resztę agrestu przepoławiamy, usuwamy w miarę możliwości pestki, możemy też obrać go ze skórki. Dodajemy do purée, mieszamy, serwujemy z rybą.

Agrestowe bąbelki
Jeśli ewentualnie jesiotr, to ewentualnie szampan, ale niezbyt wytrawny (czyli nie Blanc de Blancs). Może być wręcz półwytrawny, choćby Drappier Carte d'Or (Wininova, 179 zł) lub Zoémie de Sousa Brut Doucoureuse (Winarium, 130 zł). Jeśli sandacz, to skromniej: Prosecco Nino Franco (Mielżyński, 49 zł). Wina musujące tego typu dostosują się do lekkiej słodyczy sosu, którą wniesie użyte do niego słodkie wino. Jeśli wolimy dowartościować kwasowość agrestu, weźmy nowozelandzki sauvignon blanc
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation