Kuchnia

kulinaria

niebo na talerzu: Gołąbki z kaszą i pieczarkami

Składniki:
- spora główka kapusty włoskiej lub zwykłej białej o niezbyt ściśle przylegających liściach
- ok. 30 - 40 dag ugotowanej kaszy jęczmiennej, jaglanej lub gryczanej ( ja lubię gryczaną)
- ok.0,8 kg pieczarek
- 6-7 namoczonych wcześniej, ugotowanych i pokrojonych grzybów suszonych
- jajko
- łyżka tartej bułki
- duża cebula
- trochę oleju
- sól (ok 2 łyżeczek), zmielony biały i czarny pieprz, tymianek, lubczyk, majeranek
- pół szklanki kwaśnej śmietany
- koperek- mały pęczek
- korkociąg i duży garnek
- dwie szklanki bulionu lub wody

Zewnętrzne liście kapusty odcinam.
W dużym garnku gotuję wodę. W głąb kapusty ( nigdy wcześniej nie kojarzyłam słowa "głąb" z głębią, czyli czymś w środku) wkręcam korkociąg. Służy jako uchwyt do obracania głowy (kapuścianej) w garnku. Wypatrzyłam ten sposób gdzieś w internecie. Wkładam kapustę do wrzątku. Po paru chwilach zewnętrzne liście miękną nieco i da się je odciąć nożem. Potem odcinam następną warstwę i następną i tak do końca. liści.
Cebulę kroję w drobną kostkę i podsmażam krótko na małej ilości oleju. Pieczarki kroję w plasterki i dorzucam do cebuli, podsmażam jeszcze chwilę. Dwie - trzy łyżki odkładam na później, dodaję je potem do sosu. Wszystko mieszam z ugotowaną kaszą, jajkiem, pokrojonymi, suszonymi grzybami, tartą bułką i pokrojonym drobno koperkiem. Dorzucam przyprawy. Część koperku zostawiam do posypania gotowego dania.
Z liści kapusty skrawam wystające, grube "nerwy". Jeśli kapusta nie jest młoda - dodatkowo rozbijam je tłuczkiem do mięsa. Na każdy liść, w miejscu w którym wyrastał z główki układam sporą łyżkę farszu. Boki liścia zawijam do środka, roluję całość. Na dno garnka lub naczynia żaroodpornego kładę kilka liści. Układam ciasno gołąbki zawinięciem do spodu. Podlewam bulionem ( prawdziwym albo z bulionetki), ostatecznie osoloną wodą. W wersji "garnkowej", gołąbki pyrkoczą pod przykryciem na najmniejszym ogniu ok.godziny. Jeśli kapusta jest młoda - wystarczy 30 min. Tyle samo trzeba je piec w zamkniętym naczyniu żaroodpornym w temperaturze 200 st.
Jeśli decyduję się zamrozić ich trochę, odkładam je teraz do ostygnięcia, nie zamrażam ich z sosem.

Mieszam w kubku śmietanę z łyżką mąki. Dobrze rozcieram dodając kilka łyżek płynu z gołąbków. Dorzucam odłożone wcześniej pieczarki. Wylewam wszystko na gołąbki i jeszcze chwilę piekę lub gotuję. Zwykle przed podaniem posypuję resztą koperku.
Mówię Wam - niebo na talerzu:)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation