Kuchnia
zdrowe wędliny i co nieco na kanapeczki
W swojej kuchni najczęściej używam świeżego rozmarynu, majeranku lub suszonego cząbru. Zawsze dodaję zmiażdżony czosnek, sól i pieprz. Piekę w temperaturze 180 stopni, tyle minut, ile gramów waży mięso (z wyjątkiem schabu). O nasionach kopru włoskiego nie pomyślałam nigdy i nigdy nie zmieniałam temperatury w trakcie pieczenia, dlatego odwołuję się do strony Pistachio, gdzie takie wskazówki dostałam i zgodnie z instrukcją wykonałam włoską robotę ;)
Porchetta:
2 kg karkówki
1,5 łyżki ziaren kopru włoskiego
1 łyżka morskiej soli
listki rozmarynu z 4 gałązek
pół łyżki ziaren czarnego pieprzu
5 ząbków czosnku
5 łyżek oliwy
5 liści laurowych
Wszystkie składniki, bez liści laurowych, umieścić w moździerzu i rozgnieść w pył ;) Dolać oliwę i odstawić na czas przygotowania mięsa.
Opłukać i osuszyć karkówkę. Bardzo ostrym nożem rozciąć mięso wzdłuż dłuższego brzegu, żeby powstał płaski płat, który pozwoli zwinąć się w roladę. Rozsmarować marynatę po jednej i drugiej stronie mięsa, zwinąć ciasto i obwiązać bawełnianą nicią. Pomiędzy nitki włożyć liście laurowe i gałązki rozmarynu. Tak przygotowane mięso zawinąć szczelnie w folię spożywczą i zostawić na dobę w lodówce.
Wyjąć godzinę przed pieczeniem. Ułożyć na blaszce i piec przez 25 minut w 220 stopniach, niczym nie przykrywać, po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec dalej 100 minut ( przewróciłam 2 razy w trakcie pieczenia). Gotową pieczeń zawinąć w folię aluminiową.
Jeśli chcemy zjeść porchettę na gorąco, powinniśmy wcześniej przygotować ciabatty (przepis w osobnym wpisie lub tutaj). Ostrzegam, że potrzebujemy dwóch dni, w których wyrasta i biga i samej ciabatty.
Ja podałam na zimno, z sosem kaparowym, świeżym pomidorem i płatkami cebuli.
Zjedliśmy, też, raz z chutney cebulowym i raz z dyniowym, z dodatkiem rukoli. Taka ilość pieczeni wystarczy na wiele kanapek, dlatego jeśli szybko nudzicie się powtórkami, połowę można zamrozić lub wymyślać kolejne sosy, dodatki czy zmieniać pieczywo.
MA==