Kuchnia

Przepisy na ciasta i nie tylko

Słodki prezent -Makaroniki

Składniki
ilość porcji: 10
Makaroniki:
30 g niesolonych pistacji, drobno posiekanych
125 g mielonych migdałów
205 g cukru pudru
100 g białek (białka z ok. 3 jajek)
20 kropel zielonego barwnika spożywczego
Ganasz pistacjowy:
100 ml creme fraiche lub śmietany 18%
40 g niesolonych pistacji
40 g cukru
1 łyżka cukru waniliowego
2 żółtka
20 g miękkiego masła
dekoracyjne perełki

1. Rozgrzać piekarnik do 170 C (lub 150 C z termoobiegiem). Dużą blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem.
2. Makaroniki: wymieszać pistacje i migdały. Cukier puder przesiać na arkusz papieru do pieczenia. Białka ubić na sztywno. Gdy zaczną sztywnieć, dodać łyżkę cukru pudru, a następnie pozostały cukier, stale miksując na dużej prędkości.
3. Dodać do białek mieszaninę pistacjową i delikatnie wymieszać szpatułką: podnosić masę szpatułką, a następnie wygładzać. Dodać zielony barwnik spożywczy.
4. Nalać masę do woreczka dekoratorskiego, trzymać go prostopadle do blachy (prawie jej dotykając) i wyciskać masę aż do uzyskania pożądanej wielkości ciastka. Zwolnić nacisk i szybko zakręcić nadgarstkiem, aby przejść do następnego makaronika. Pomiędzy ciasteczkami pozostawić nieco miejsca - najlepiej tworząc naprzemienne rzędy.
5. Postukać blachą o stół, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza z ciasteczek i odstawić na 30 minut. Dzięki temu makaroniki będą z wierzchu chrupiące. Piec przez około 14 minut.
6. Aby sprawdzić, czy makaroniki są upieczone trzeba je lekko nacisnąć - jeśli są nadal miękkie i ruszają się pod naciskiem - jeszcze nie są gotowe!
7. Ganasz pistacjowy: w rondelku, na średnim ogniu podgrzać śmietanę, dodać pistacje, cukier i cukier waniliowy. Doprowadzić do wrzenia, a następnie dodać żółtka i gotować, utrzymując temperaturę 85 C. Zdjąć z ognia, wmieszać miękkie masło i barwnik spożywczy, a następnie wstawić do lodówki.
8. Składanie ciastek: posmarować jedno ciastko ganaszem (z płaskiej strony) i przykleić drugie. Powtórzyć z resztą makaroników.
9. Najlepiej wstawić makaroniki do lodówki i zjeść na drugi dzień - wtedy są najlepsze!
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation