Kuchnia

do roboty

w kuchni wieczorem: Ratatouille

Kiedy przeglądałam Małą paryską kuchnię po raz pierwszy, przypomniałam sobie o sławetnym ratatouille. Potrawce, która jest czystą pochwałą wspaniałości warzyw. Jędrne, kolorowe, soczyste, śmiejące się do nas z koszyków w sklepach i na targach. Można je jeść na ciepło lub na zimno, jako przystawkę lub dodatek do mięsa. Kolejne z dań genialnych w swej prostocie.



Składniki:
1 bakłażan
1 cukinia
1 papryka czerwona
1 papryka żółta
6 pomidorów
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka suszonego tymianku
1 łyżeczka cukru
sól

Sposób przygotowania:
Bakłażan, cukinię i papryki kroimy w cienkie plasterki. Pomidory na ćwiartki. Pokrojone warzywa (oprócz bakłażana) umieszczamy w dużym żaroodpornym naczyniu. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni, by się nagrzał.
Cebulę kroimy w kostkę. Na dużej patelni podsmażamy ją ze zmiażdżonym czosnkiem i tymiankiem aż się zeszkli. Dodajemy bakłażana i smażymy wszystko pod przykryciem do miękkości. Ja, po dodaniu bakłażana na patelnię, podlewam wszystko wodą - nie za dużo. Chodzi o to, że bakłażan chłonie oliwę i wodę, i istnieje ryzyko przypalenia czosnku i cebuli. Bardziej go podduszam niż podsmażam.
Po 5 minutach zdejmujemy patelnię z ognia. Dodajemy bakłażana z cebulą do pozostałych warzyw, mieszamy, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika na godzinę.



Po godzinie. Wyjmujemy naczynie, zdejmujemy folię, dodajemy cukier i dosalamy do smaku. Mieszamy i wstawiamy ponownie do piekarnika, tym razem na najwyższą półkę, na kolejne 5 do 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy i podajemy.

Moje ratatouille utopiło się we własnym sosie, ale było bardzo smaczne. Sos zostawiłam sobie jako zupę na następny dzień. Bo o to w kuchni chodzi, żeby było smacznie i swobodnie. To coś, co na pewno łączy Julię Child i Rachel Khoo. Gotowanie to ma być przyjemność, a z wszelkich wypadków przy pracy należy wybrnąć z francuską elegancją i gracją. Nerwy damie nie przystają.

Miłego wieczoru Wam życzę :)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation