Kuchnia

Śledzie, rybka ...

niebo na talerzu:

Śledzie w occie marynowane

Tak. W prawdziwym occie. Rozcieńczonym, ale zwykłym, nie jabłkowym, winnym czy balsamico. Można jeść albo psioczyć że niezdrowe. Nie namawiam. Choć delikatny bardzo jest i w sam raz kwaśny. Wybór każdy przecież ma. Kiedyś byłam na pewnej rocznicy ślubu. Moja siostra popatrzyła na stół, a tam jak raz stał słoik ze śledziami. "- Czy widzisz, że ten śledź wyraźnie do mnie mówi? Muszę go zjeść" - powiedziała. Może to i po occie było, nie pamiętam. Dla tych co śledzie w nim lubią - podaję przepis.

Składniki:
- 0,5 kg filetów ze śledzi

Na zalewę do marynowania:

- 300 ml wody
- 180 g cukru
- liść laurowy
- 8 ziaren ziela angielskiego
- nieduża marchew
- jedna biała lub żółta cebula ( ja użyłam szalotki jest delikatniejsza)
- 100 g octu spirytusowego 10%

Filety osącz z solanki, zalej bardzo zimną wodą, dobrze wypłucz, aż woda będzie przeźroczysta. Wymocz przez ok. 3 godziny.
Wodę zagotuj z cukrem, liściem laurowym i kulkami ziela angielskiego.
Zdejmij z ognia i dodaj pokrojoną w plasterki marchew oraz cebulę pokrojoną w cienkie piórka.
Warzywa dodaj do gorącej zalewy i odstaw do całkowitego ostudzenia.
Jest to ważne dla zachowania jędrności śledzia. Do zimnej zalewy dodaj ocet i wymieszaj. Śledzie wyjmij z wody i osusz papierowym ręcznikiem.
Pokrój w kawałki "na kęs".
Włóż do słoika, zalej zalewą i marynuj w niej przez dobę.
Może długo stać, nie trzeba go zjeść od razu po zrobieniu:)

Niebo na talerzu!
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation