Kuchnia

miam mniam:D

Składniki:
1 kg świeżego schabu bez kości
3 łyżeczki soli
1 łyżka pieprzu
2 łyżki majeranku
1 łyżka cukru
8 ziaren ziela angielskiego
5 ząbków czosnku
4 liście laurowe
5 ziaren owoców jałowca

Schab płuczemy pod bieżącą wodą i osuszamy papierowym ręcznikiem. Jeśli nie lubimy „tłuszczyku” w wędlinie – obkrawamy wszystkie białe błony i tłuszcz wokół schabu. Liście laurowe, ziele angielskie i jałowiec rozkruszamy w moździerzu (jeśli nie mamy, rozkruszamy tłuczkiem lub wałkiem). Dodajemy do nich sól, pieprz, majeranek, cukier i czosnek wyciśnięty przez praskę. Dokładnie mieszamy i nacieramy powstałą mieszanką cały schab. Przekładamy mięso do naczynia z przykrywką i odstawiamy na 5 dni do lodówki. Raz dziennie wylewamy zbierającą się w naczyniu wodę, którą puszcza schab. Po tym czasie schab wyjmujemy i wkładamy do czystej (nieużywanej ) podkolanówki/pończochy/rajstopy zawiązujemy supeł, a następnie wieszamy w ciepłym i przewiewnym miejscu (u mnie wisiał przy kaloryferze). Schab powinien wisieć co najmniej 7 dni (mój nie kapał, ale możemy podstawić pod niego miseczkę). Po tygodniu schab suszony możemy skonsumować. Najlepiej smakuje pokrojony ostrym nożem na jak najcieńsze plasterki (niemal przezroczyste). Przechowujemy w lodówce.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation