INTENSYWNA (CIEMNA) ZIMA- ANALIZA KOLORYSTYCZNA.
Intensywna zima to najbardziej wyrazisty spośród wszystkich typów urody. A głównym tego powodem jest bardzo wyraźny kontrast między kolorytem skóry, a obrysem oczu i ustami. Oczy, usta i cera są najważniejszymi elementami branymi pod uwagę przy analizowaniu urody. Włosy schodzą na drugi plan, gdyż ich kolor można łatwo zmienić lub dostosować.
Jak rozpoznać intensywną zimę?
Oczy intensywnej zimy są zawsze ciemne. Najczęściej brązowe, prawie czarne, czasem orzechowe lub ciemnoszare, intensywnie zielone lub niebieskie. Chodzi o to, że nie są to oczy szkliste lub przejrzyste. Ich kolor, jaki by on nie był, będzie nasycony i pełny; mocny, a nie subtelny. Oko będzie otoczone ciemnymi rzęsami i brwiami. Usta intensywnej zimy mają czerwonawy koloryt. Są o wiele bardziej ostre kolorem niż różowe lub blade usta innych typów.
Cera intensywnej zimy jest chłodna, ale nie biała czy porcelanowa. Tu jest właśnie problem z definicją tej pory roku dla wielu osób. Mimo, że powiewa chłodem to intensywna zima ma bardzo dużo wspólnego z intensywną jesienią. To oznacza, że cera intensywnej zimy może mieć w sobie trochę żółtawej poświaty. Cera nie jest więc porcelanowa, ale raczej blada, jak mówią niektórzy – ziemista. Ten typ urody ma bladą, beżową lub oliwkową karnację. Dobrym makijażem można sprawić, że cera będzie wyglądała na alabastrową, ale z natury jest ona lekko ocieplona przez żółtą barwę.
Naturalny kolor włosów intensywnej zimy jest chłodny. Nie ma absolutnie żadnych złotych refleksów. Włosy są czarne lub ciemnobrązowe. Blondynki z platynowymi włosami, prawie białymi lub siwymi też mogą być intensywną zimą. Najczęściej ten typ w Polsce widzę jednak w mysich włosach (jednoczesnym warunkiem są ciemne oczy). Takie niepozorne ciemne blondynki przemykają w beżowych płaszczykach bo myślą, że są ciepłe. A wystarczyłby tylko ostry kolor, by wydobyć prawdziwe piękno.
Podsumowując: intensywna zima to intensywny kontrast między bladą skórą, a wyrazistymi oczami i chłodnym odcieniem włosów.
Jakie barwy pasują do intensywnej zimy?
Spoglądając na poniższą paletkę można odnieść wrażenie, że barwy są bardzo nasycone i raczej ciemne. I właśnie według tej zasady należy dobierać sobie kolory. Mniejsze znaczenie ma tu temperatura koloru, ale preferowane są chłodne odcienie. Anne Hathaway (na zdjęciu) jest modelowym przykładem intensywnej zimy. Ja też jestem tym typem – właśnie dlatego idzie on na pierwszy ogień:)
Specjalnie nie wrzuciłam do paletki żadnego odcienia żółci, bo intensywne zimy bardzo tracą na jego obecności. Można by pokusić się o dobranie idealnego żółtego, ale i tak nic nie przebije takich kolorów jak czerń, ciemny grafit, czekoladowy brąz czy bardzo mocny świerkowy. Idziemy w mocne kolory. Przy tak wyrazistym typie urody dobieramy tylko kolory, które są w stanie dotrzymać nam kroku. Krwista czerwień, ostry róż, fuksja znakomicie będą współgrały z cerą – właśnie one zmienią bladość w porcelanę. Mocny fiolet, taki idący w niebieski to nasz sprzymierzeniec. Zawsze kobalt i granat. Gdy chcemy zagrać lżej wybierzmy jasnoniebieski czy turkus. Biel też będzie dobrą opcją. Jako, że mamy dużo wspólnego z intensywną jesienią można czerpać też z jej palety, ale tylko czyste kolory. W paletce umieściłam na przykład pomarańczowy, który w razie dobrania mocnego, intensywnego odcienia zrobi naszej cerze wielką przysługę.
W przypadku intensywnej zimy makijaż powinien być dla optymalnego efektu mocny. To, co dla innych wydaje się przytłaczającym smoky eye, dla nas jest neutralem. Jako jedyna pora roku możemy sobie pozwolić na noszenie fuksjowych czy krwistoczerwonych szminek i wyglądanie względnie naturalnie. Dobra wiadomość jest taka, że i róż i brąz na policzkach będzie wyglądał ok. Brokat na oczach będzie wyglądał „nie tak imprezowo” jak u innych typów. Więcej trzeba się malować – to minus. Więcej wariactwa przejdzie – to plus.
Biżuteria dla intensywnej zimy jest tak jak makijaż bardzo tolerancyjna. I w złocie, i w srebrze będzie ok. Chociaż ja na swoim przykładzie zauważyłam, że do złota muszę się bardziej umalować, bo będę blada. Złote kolczyki, okulary w moim przypadku odpadają. Ale już bransoletka czy zegarek będzie ok. Nie zapominajmy, że jesteśmy jednak po zimnej stronie mocy. Srebro i białe złoto zrobi nam najlepiej. Kryształki mogą być dla nas za delikatne. Tu bardziej pasuje masywna biżuteria. Coś a’la Kleopatra, czy żona wikinga będzie naturalnie współgrało z mocą naszego typu. Niegłupie byłyby też wstawki ze skóry. Wszystko co mocne i intensywne. Delikatna biżuteria przepadnie.
MA==