Design

Design

Porozumienie ponad podziałami

Historia opowiadana w "Piątej porze roku" realizuje się w ramach najbardziej ogranej kinowej konwencji wszech czasów: filmu drogi. A jednak udaje się tu uniknąć powielania przynajmniej kilku wytartych klisz. Chociażby obsadowych.

Dzieliło ich wszystko, połączyła miłość – skąd my to znamy? Bohaterami mezaliansu nie są jednak tym razem piękni dwudziestoletni, a para ludzi zdecydowanie dojrzałych. Co więcej, w rolę amanta wciela się Marian Dziędziel, aktor kojarzący się z – delikatnie mówiąc – nieco innym typem postaci. Wiktor to oczywiście amant na miarę jego emploi: gwarzący po śląsku podstarzały lowelas grywający w kapeli disco-polo z klubu "55 plus". Ale to i tak novum w bogatym przecież repertuarze ról aktora. Partnerującej mu Ewie Wiśniewskiej bliżej do ekranowego wizerunku, z jakim ją kojarzymy. Znajdzie się jednak parę scen, gdy i ona zsuwa maskę wyniosłej damy, na przykład, by zaciągnąć się skrętem z harleyowcami.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation