Kuchnia

Kuchnia

KUCHARNIA: TU I TAM po raz 5. Czekoladowe kreacje. I coś do czekolady - dla Was!

BROWNIE - najlepsze na świecie

225 g gorzkiej czekolady, dobrego gatunku o zawartości kakao min. 70%
3 duże jajka
225 g masła
150 g mielonych migdałów
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
100 g grubo siekanych orzechów włoskich
200 g cukru


Piekarnik rozgrzać do temperatury 170 stopni. Czekoladę wraz z masłem stopić w kąpieli wodnej - dobrze wymieszać, by powstała gładka masa. Zdjąć z ognia, wmieszać ekstrakt waniliowy i cukier. Odstawić do wystudzenia. Jajka ubić, dodając pod koniec mielone migdały i orzechy. Połączyć z masą czekoladową i przelać do wysmarowanej lub wyłożonej papierem do pieczenia formy kwadratowej o średnicy 24 cm. Piec 25-30 minut (nie dłużej - ciasto musi być "lekko niedopieczone"). Na wierzchu utworzy się cieniutka skorupka, ale wnętrze będzie dalej niedopieczone. Wyjąć z piekarnika i wystudzić. Za pomocą okrągłej foremki wycinać talary, posmarować je kremem karmelowym i ozdobić koronką z czekolady, lub zawinąć w czekoladowe papiloty.


SOLONY KREM KARMELOWY

Przepis znajdziecie w tym poście - klik.
Jedyną zmianą jaką wprowadziłam było zmniejszenie ilości wody - dodałam niepełną 1/4 szklanki wody oraz zmniejszyłam ilość śmietany do 100 ml. Po zrobieniu karmelu, musicie koniecznie włożyć go do lodówki, by zgęstniał. Wystudzony karmel połączyłam z kilkoma łyżkami mascarpone - taki krem idealnie nadaje się do smarowania ciast i jest przepyszny! Polecam!


CZEKOLADOWE KORONKI

Do zrobienia czekoladowych koronek potrzebna jest oczywiście gorzka czekolada dobrej jakości. Czekoladę należy stopić w kąpieli wodnej, leciutko wystudzić (ale nie za bardzo, gdy zacznie zastygać nie będzie się już nadawała do pracy i trzeba ją ponownie podgrzać), a następnie przełożyć do rękawa cukierniczego - ja używam kupowanych w Czechach specjalnie do tego celu (oraz do lukrowania ciasteczek i pierników) rękawów z maluteńką tylką (końcówką). Można ją zastąpić grubym workiem foliowym - przełożyć do niego stopioną czekoladą, a następnie w jednym z rogów zrobić delikatne nakłucie, przez które wydostawać się będzie czekolada.


Na dużej desce lub tacy rozłożyć folię spożywczą lub aluminiową i wyciskać z czekolady dowolne wzory - ja inspirowałam się częściowo wzorkami, jakie znalazłam na papierze pakunkowym. Gotowe czekoladowe wzory odstawić do całkowitego zastygnięcia (najlepiej do lodówki), a następnie delikatnie odkleić i nakładać na brownie. Cudownie chrupią i dopełniają smaku! Inspiracją do czekoladowych koronek była ta strona.


CZEKOLADOWE PAPILOTY

Oczywiście podstawowym składnikiem jest gorzka czekolada stopiona w kąpieli wodnej. Potrzebna jest także folia spożywcza do zdobienia czekolady - ja pewnym zbiegiem różnych okoliczności weszłam kiedyś w jej posiadanie i nie raz już wykorzystałam. Jeśli jej nie macie może poszczęści się Wam w moim losowaniu?! Trzymam kciuki! Papiloty można też wykonać za pomocą grubej i sztywnej folii spożywczej, jednak wówczas będą bez wzorków. Z folii należy wyciąć pasy o długości pozwalającej objąć cały talarek brownie - wysokość paska to już kwestia wyboru. Ja wybrałam dość wysokie papiloty, bo lubię gorzką czekoladę, a chrupanie takiej cieniutkiej warstwy w połączeniu z resztą brownie było prawdziwą rozkoszą!


Gotowe pasy umieścić na blacie kuchennym i rozprowadzić na nich cieniutką i równomierną ilość stopionej czekolady. Uwaga! Czekolada musi być niemal całkowicie wystudzona (ale jeszcze wciąż płynna), w przeciwnym razie pod wpływem wysokiej temperatury wzorki się rozmażą. Paski folii z rozprowadzoną czekoladą owinąć delikatnie wokół przygotowanych talarków brownie i odstawić do całkowitego zastygnięcia (najlepiej w lodówce). Następnie bardzo delikatnie ściągnąć folię - wzorki zostaną na czekoladzie. Papiloty wraz z wzrokami gotowe!
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation