Kuchnia

pasibrzuchy

Hit przetworów 2013. Ketchup z cukinii:)

Ten ketchup to fenomen moich tegorocznych zimowych przetworów. Dlaczego? Bo jest pyszny! Żaden z półki sklepowej mi go nie może zastąpić. Przepis na niego znalazłam na blogu Majanowe pieczenie. Trochę go zmodernizowałam pod swój smak. Robienie go nie jest pracochłonne a butelki wykorzystałam z soków dla dzieci i z Kubusiów:) A reszta w słoikach 0,3 l. Polecam pasteryzację w piekarniku bo jest bardzo szybka i mało kłopotliwa od tradycyjnej:)
Ps. Nazwa keczup zamiast ketchup na słoiku jest świadomie napisana:)

***
Składniki: 1,5 kg obranej cukinii, 0,5 kg obranej cebuli, 2 szkl cukru kryształu, 1 szkl octu 10%, 400 g koncentratu pomidorowego (2 małe słoiczki), garść soli ( ok 3 łyżki),1 łyżeczka pieprzu, 1 łyżeczka papryki słodkiej, 1 łyżeczka pieprzu cayenne lub papryki ostrej( jak lubimy ostre smaki możemy ją zastąpić chilli)

Wykonanie: Cukinię i cebulę trzemy na tarce o grubych oczkach. Cebulę możemy też pokroić w wiórka. Posypujemy solą i dobrze mieszamy. Odstawiamy na min 3 h żeby cukinia puściła sok a cebula zmiękła. Możemy nawet zetrzeć wieczorem i odstawić na całą noc w chłodne pomieszczenie. Przekładamy do wysokiego garnka i smażymy na średnim ogniu (bez przykrywania!) ok 45 min. W tym czasie cukinia się rozpraży z cebulą. Następnie dodajemy cukier i ocet. Dusimy jeszcze 20 min. Często mieszając. Dodajemy pozostałe składniki i pozostawiamy na ogniu ok 5 min, żeby wszystko się dobrze połączyło. Odstawiamy z ognia i blenderujemy na gładką masę. ( W tym momencie pozostawiam do ostygnięcia żeby na gorącym ketchupie nie stępić sobie noża z blendera ale jak komuś nie szkoda to może od razu:) Gładki ketchup zagotowujemy (uwaga-ketchup jest już gęsty więc może bulgotać i ubrudzić nam kuchenkę jeśli nie przykryjemy pokrywką:) i przekładamy do wyparzonych słoików. Zostawiamy ok 1 cm od zakrętki. Odwracamy do góry dnem na 15 min żeby zakrętki chwyciły.

Można też przełożyć zimny ketchup do słoików, zakręcić je i włożyć do piekarnika nagrzanego do temp 120-130 stopni na ok 40 min. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i nie otwierając go zostawiamy żeby ostygły razem z piekarnikiem. Dobra metoda jeśli nie lubimy przelewać gorącego i boimy się poparzyć:)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation