Ogród

Pod gołym niebem....

Sadzę ogórki zgodnie z metodą białoruskiej ciotki. Żniwa to tylko klasa!

Zeszłej wiosny pojechaliśmy do krewnych na Białorusi i stamtąd przywieźliśmy metodę sadzenia ogórków w ziemi, z której moja ciotka, Vera Kirillovna, korzysta od kilkunastu lat.

Do sadzenia przygotowuje następujące składniki:
próchnica
popiół drzewny
wrząca woda
nasiona
Narzędzie używane w tej operacji jest dobrze znane wszystkim - to łopata.
Kopie małe łóżko o długości 2 mi szerokości 60–70 cm.
Robi dziury we wzorze szachownicy „przez klatkę”: raz, potem dwa i jeszcze raz jeden. Studzienki powinny znajdować się w odległości 60 cm. Na naszym terenie ziemia jest ciężka, gliniasta, dlatego dużą rolę odgrywają nawozy.
Każdą dziurę przygotowujemy w następujący sposób: wykonujemy zagłębienie o 10 cm, kładziemy garść próchnicy, dwie łyżki popiołu, garść ziemi i mieszamy.
Następnie zalewamy tę masę wrzącą wodą, odstawiamy na 5-10 minut i wrzucamy 5-7 nasion ogórków.
Po wypełnieniu nasion ziemią i już jej nie podlewamy.
Jeśli spodziewane są zimne noce, dziurę można przykryć folią i usunąć rano. I tak - aż do kiełkowania.
Podlewanie najlepiej jest wieczorem, gdy słońce chowa się, a cień pada na ogród.
Natychmiast wypróbowaliśmy tę metodę sadzenia w naszym ogrodzie. Nasiona zaczęły kiełkować polubownie po tygodniu, mimo że posadziły różne daty kiełkowania. Myślę, że każdy mieszkaniec lata zakorzenił się już na działce preferowanych odmian, więc nie dam rekomendacji do wyboru. Białorusini stosujący tę metodę otrzymują tak bogaty plon, że marynaty są marynowane w beczkach.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation