Kuchnia
Desery
Dyniowe donaty
Można je piec w piekarniku, albo smażyć w głębokim oleju jak pączki. Ja moje chciałam smażyć, ale okazało się, że ni ma oleju :) więc upiekłam. Przynajmniej wiem, że są równie smaczne, a przynajmniej o wiele mniej kaloryczne.
Składniki
200 ml pieczonej i zmiksowanej dynii
500-600 g mąki typ 500
150 ml mleka
50 g masła, roztopionego
25 g drożdży
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka świeżo zmielonego kardamonu
1 łyżka alkoholu dałam wiśniówkę
1 duże jajko
2 żółtka
do posmarowania:
1/2 szkl cukru
4 łyżki roztopionego masła
Przygotowanie
Dynie obieramy ze skóry i pieczemy przez 40 minut w piekarniku, najlepiej od razu upiec więcej, aby zrobić zupę krem, albo dodać do makaronu.
Jeśli nie macie piekarnika, to można dynie ugotować w odrobinie wody, następnie odparować nadmiar płynów, albo usmażyć na patelni z obu stron na rumiano na odrobinie oleju, w smaku będzie zbliżona do pieczonej.
Upieczoną/ugotowaną/usmażoną dynie miksujemy na gładko blenderem. W zależności od odmiany będzie bardziej lub mniej mokra. Ja użyłam pieczonej dyni, dość suchej więc jeśli jest bardzo mokra, to odparujcie ją chwilę gotując.
Przestudzoną dynie mieszamy z mlekiem, jajkiem, żółtkami, roztopionym masłem, alkoholem. Dodajemy pokruszone drożdże, cukier, kardamon i cukier waniliowy, wszystko mieszamy tak długo, aż cukier będzie rozpuszczony.
Do mieszanki mokrych składników dodajemy przesianą mąkę i zaczynamy wyrabiać ciasto, dość krótko wszystko ma się jedynie połączyć. Ciasto będzie się odrobinę kleić. Miskę przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 40 minut, aby ciasto podwoiło objętość.
Stolnicę posypujemy mąką i wykładamy połowę ciasta, wałkujemy na grubość 1 cm i wycinamy szklanką kółka, a następnie w środku kieliszkiem wycinamy dziurki. Wycięte donaty przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, smarujemy mlekiem i zostawiamy na 15 minut, aby wyrosły.
Piekarnik nastawiamy na 170 *C, donaty pieczemy przez 10-15 minut, mają się lekko ze złocić. Ja po ok 8 minutach przewróciłam donaty na drugą stronę, bo zaczęły się od spodu za mocno rumienić.
Upieczone donaty smaruejemy rozpuszczonym masłem i turlamy w cukrze wymieszanym z cynamonem.
ZGU1YzY0OWY6OkQ9Ny16F0xpJRMHci1aBkd+XCNkF2o7UgZONHE+AjUyLAMsHiBMMWsVcxYcOEJIGAdeD080FQ8nam8Ydy0UJygCBxQAXDo5BVIpDGw2OjoMDUsCbB5RYQw4WyEdYBsMIwoZGX4CVQZdBSc2ZHIUNGQWOEgIAiwceX8fYRsHVAIcJwgOIyYCBAQVSGNgYVc1AUpZVSM3CwRQaxRwDAwpHUxLLD8PLwA5fRwiAA8FPHYIWg5sei1mJWdTOQZzS0VgYwxhfzlDTk8qPD4RCVVHNVphVSZyc289dxwkBTMIeG9GOSw8d0BWFXACRDwHFhBUGSIfU0g5WC8HXVQ0DV42CA1XDD8CEC4jMSBJdCphTlIhFmIsewkjAn1gHzdON1JzFxESCmQ/DmJTF18PIhRPagQPSyh+VigtMwUQSyMcGRoJMixqGQAyeBZgYwtjbUhZZ0kHHgwzIXZucnc9fRkxcxdWBxIBDUMYDQw/czglLjFGCEpaV3RZbkFzSVJkHUYyDxcYB2FhFm91N1gfWBkZAC4XHTkPPwhhFFZUBl5uH00taApnCFsQGkUoDAlqMDs8Pi8cbnYAIVpDPCZQc1xidyUbIEEcDSZaJn01M3MoUQMrKxsMcRltcBdsNxRDAlEdPkBAODIPRRxPBn99bRgYTl5+Bx9VTRUjGHNCfFtiXGgUfVAiVwsGNyU7cixuPionOmZVZzNwNw8CMgc9cTQACCdxAVN1CkMvM3cdN2x5GnAdXit7C2McCyMoDHsyLDw8DXBBCXEbChhxTEkUbwNPC3QKQGEjHE1wYWFVaQcQaR4tWlMZMyJFKAxxBEpmT34QBQEdMBwZEw8vGisXJHlmNQkoAyB0HzVDIz9BbhYYF0h0KhwyPX4nAh0cKw4FP0plbSdLK0tjVnQ/cAgqVBwNJzMCGTo0URoKKAgKYCxwfAkBCAFDUiwAfRoKfi9UZ0tPTyEdBhZzE3Q0PTgvEXoqVBsaKRVwRw1hH3gzCwoUKRVRMgkoF1VUDnknQwobGE8KNXYCCU5MAGVUfmJDJmcOAxovVnYYLgRuPghFEhsZRgBgC3g4NDEKBTZAKygWKVQVLDdLKXYmRSsUG1cdOAQweRM3XgceNhIoGWdXEj0UQyYhBQYANA15EjMjey8aHn0TFjRdR11sQwo5LgwAATZvBnkWUxpHJVxRNgVQHA0sIhZsOFo/aWw9EWo+WxA2HlUFTD8nf0QfUgEdGEEXPhUnd3Z6XBkOZWMtFxQDEQN+Ay11Ai81Xj4OSi8UAxskMRQxKyxJS3k2Im1xVHIOBCcAMGQtE2wZDDsxZi48BmolQHROUwdsGyFwMClmJTRHZUBgNw9KP1spVAZAEBcNZBRxN1sndC0SPXgqDCsPLA4kVwlGYy8VQjwHTn09RCFcT0wMQkApGllzAiUrDhg/AHo6ICdkYwp8CCMjFwkSPmwoT2tsOEAnDWwYJDA0HCFuYRwGTQk/IHt2Eht3d3tiLQoyJ3l8RmMbDFQEEDNWFwgMBgcUJxded0xcGntwG3kpOhoBcWcVSyUAdDdMdTcSVxYEFTccJwAiCB9RHUE3dXwcHClKYnofdxpUalM6EnUBEX5pEBIkARlSETY/AR8NKAMsFV4DIRMwJmZ/HUIlOgxlHBVgaEY8BwIWfEIEHFUzA14vEFxXD1JgKgpVXB8Qdg8sNiZQEllhWwtQHCs4F3s8MRZYcEc3TjcOSBcvTApoAUFicRccJR8lR2oUD18qcX92BQ03DkwgVhQhNC0xUzMALEQaQTwLYwJPXFlJCRQLPCF2YhcKHGskFlQCTlYbODhaIjRuGWA6BxIRIQ8NYSJeGm4UUgI=