Kuchnia

Kiedyś to zjem

SERNIK Z MARSA :-) bez pieczenia

Składniki:
250 g ciasteczek czekoladowych, mogą być petit beurre z czekoladą (dałam około 300 g plain digestive)
150 g rozpuszczonego masła
2 łyżki brązowego cukru
20 g masła, dodatkowo
300 ml śmietany kremówki
50 g mlecznej czekolady, posiekanej
3 łyżeczki żelatyny (dałam o jedną więcej)
60 ml wody (gorącej, do rozpuszczenia żelatyny)
500 g sera białego o kremowej konsystencji (trzykrotnie mielony, ewentualnie mascarpone, ricotta)
110 g cukru pudru
180 g batoników Mars, posiekanych na około 1 cm kawałeczki

Ciastka ugnieść łyżką lub zmiksować na gładko tak, by nie było grudek. Dodać roztopione masło i wyrobić gładką masę. Tortownicę (20 cm) wyłożyć folią aluminiową, następnie przełożyć masę ciastkową, dokładnie ugnieść. Zrobić również boki ciasta. Wstawić do lodówki na minimum 30 minut.
W małym garnuszku rozpuścić dodatkowe masło z cukrem brązowym i 2 łyżkami śmietany kremówki. Ma powstać sos, ostudzić.
W nastepnym garnuszku roztopić czekoladę (można w mikrofali) z 2 łyżkami śmietany kremówki. Odstawić.
Ubić kremówkę. Ser ubić z cukrem pudrem na gładką masę. Wymieszać z ubitą śmietaną. Wlać powoli ciepłą żelatynę, wymieszać dokładnie, dodać posiekane marsy.
Wyjąć z lodówki tortownicę z gotowym spodem i ułożyć na niej połowę masy serowej, następnie polać ją połową sosu maślanego i połową czekoladowego, porobić esy-floresy. Nałożyć pozostałą część masy serowej, wygładzić i polać resztą sosu maślanego i czekoladowego.
Wstawić do lodówki na minimum 3 godziny.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation