Kuchnia

alkohol

Nalewka tutti-frutti

Składniki:

50 dag truskawek, 50 dag malin, 50 dag ciemnych czereśni ( bez pestek ), 50 dag wiśni ( bez pestek ), 50 dag czerwonej porzeczki, 1 duża pomarańcza, 1,25 kg cukru, spirytus 70 %, rum 54%.
Suche truskawki wkładamy do dużego słoja, zasypujemy 25 dag cukru i zalewamy około 0,7 l rumu ( alkohol powinien przykrywać owoce na grubość palca ). Nie przejmujcie się, że owoce pływają na powierzchni. W książce piszą, że opadną kiedy dobrze nasiąkną alkoholem ale jakoś nie zauważyłam aby tak się działo. Co roku jest tak samo, czyli owoce podpływają do góry i mają w nosie opadanie. Pamiętajmy aby od czasu do czasu słojem potrząsać, ponieważ cukier opada na dno. Kiedy w sprzedaży pojawią się maliny, postępujemy podobnie. Do słoja wrzucamy suche owoce, zasypujemy 25 dag cukru i tym razem zalewamy spirytusem tak aby owoce były przykryte alkoholem. Co jakiś czas potrząsamy słojem. Następnie do słoja wędrują czereśnie, 25 dag cukru i spirytus. Gdy dojrzeją wiśnie dokładamy je do nalewki, zasypujemy 25 dag cukru i zalewamy spirytusem. Podobnie postępujemy z owocami czerwonej porzeczki: 25 dag cukru i spirytus. Od czasu do czasu zawartość należy zamieszać ( naczynie jest już za ciężkie na potrząsanie ). Na koniec, na wierzchu układamy plastry wyszorowanej i sparzonej pomarańczy. Pomarańczę kroimy ze skórką, pozbawiamy ją tylko pestek i zalewamy rumem aby owoce były przykryte na grubość palca. Szczelnie zamknięty słój wynosimy do chłodnego, suchego miejsca (np. piwnicy ) i zapominamy o nim aż do Świąt Bożego Narodzenia.
Dwa tygodnie przed świętami nalewkę przecedzamy przez gęste sito lub gazę i rozlewamy do butelek. Podajemy schłodzoną. Możecie ją przefiltować, ale ja podaję z całym bogactwem inwentarza. W końcu podczas klarowania osad i tak opada na dno ;-).
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation