DIY - zrób to sam

kosmetyki, leki, chemia domowej roboty

Syrop z kwiatów dzikiego bzu

60 baldachów w pełni rozwiniętych
2 litry wody
2 kg cukru
4 cytryny
2 łyżeczki kwasku cytrynowego

W pełni rozwinięte kwiatostany, zwane baldachami najlepiej zbierać w słonecznej porze popołudniowej, ok. połowy czerwca. Wyznacznikiem jest intensywny zapach i pyłek, który osypuje się z kwiatów.

Zebrane kwiaty odłożyłam na chwilę, aby żyjątka w nich przebywające mogły się wynieść.

Nastawiłam wodę, wsypałam cukier, kwasek oraz pokrojoną w kawałki cytrynę - doprowadziłam do podgrzania i rozpuszczenia cukru. Wrzuciłam delikatnie kwiaty, aby pyłek się nie osypał i doprowadziłam do wrzenia od czasu do czasu mieszając.

Odstawiłam na 24 godziny pod przykryciem. Po tym czasie przecedziłam przez sitko, dokładnie osączając kwiaty.

Syrop nastawiłam na mały ogień i gotowałam 1 godzinę. Wrzący przelałam do butelek i odstawiłam do wystygnięcia.

Syrop jak rosół musi ledwo pyrkotać, to wtedy jest klarowny. Ja niestety nie dopilnowałam i przez jakiś czas gotował się mocno. Zatracił klarowność, ale to nie umniejszyło ani właściwości, ani smaku :)

Z mojej proporcji wyszło 12 butelek syropu
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation