Czasem, gdy uważam że dany przepis jest tak zwaną "perełką" proszę Was abyście mi zaufali i przygotowali to danie czy ciasto. Tak jest z tym mazurkiem. Jestem pewna, że zachwyci Was tak samo, jak mnie wprawił w zachwyt.
Spód:
* 300 g mąki pszennej
* 120 g cukru
* 200 g masła
* 120 g suszonych śliwek
* 2 żółtka
* pół łyżeczki proszku do pieczenia
Wierzch:
* 1 słoiczek powideł śliwkowych
* 250 g śliwek w czekoladzie
* 1 biała czekolada (lub gotowa biała polewa)
Masło, proszek i cukier łączymy w misce. Dodajemy posiekane, zimne masło i palcami wcieramy je w mąkę. Ma nam się utworzyć bardzo drobna i puszysta kruszonka. Do kruszonki dodajemy drobno posiekane śliwki i żółtka. Zagniatamy ciasto do chwili aż utworzy się zwarta kula. Jeśli będzie się Wam wydawać, że ciasto jest bardzo twarde (możecie miec mniejsze niż ja żółtka), to dodajcie łyżkę zimnej wody.
Ciasto wałkujemy na prostokąt i wykładamy nim formę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 30x25 cm. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy ok 20 - 25 min, do czasu aż ciasto się zarumieni. Upieczone ciasto odstawiamy do całkowitego przestygnięcia.
Śliwki kroimy na pół lub na ćwiartki (w zależności jakie są duże). Na zimnym cieście rozsmarowujemy powidła śliwkowe a na nich układamy śliwki. Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy nią mazurek. Jeśli używacie gotowej polewy to podgrzejcie ją według zaleceń na opakowaniu.
Jest to mazurek, który spokojnie możecie przygotować kilka dni wcześniej. Ja mam wrażenie, że najlepszy był 4 dnia :) Możecie też sam spód upiec nawet tydzień wcześniej. Nie należy go trzymac w lodówce ponieważ stwardnieje.
Smacznego :)
http://gotowaniecieszy.blox.pl/