Kuchnia

Przepisy na ciasta i nie tylko

Mini tarty z malinami i czekoladą

Spód (składniki na 4 małe foremki do tart o średnicy 10 cm lub dużą o średnicy 20-21 cm):

130 g mąki tortowej
50 g masła pokrojonego w kostkę, nieco rozmiękczonego
50 g cukru pudru, przesianego przez sitko
szczypta soli
1 jajko, w temp. pokojowej


Usypać na stolnicy górkę z mąki i zrobić w niej wgłębienie. Wrzucić do niego masło, wsypać cukier puder i sól, wymieszać palcami. Stopniowo zagarniać mąkę do środka i dalej mieszać palcami, aż ciasto zacznie tworzyć grudki. Znowu zrobić wgłębienie i wbić w nie jajko. Wyrabiać, aż będzie zwarte. Gdy składniki dobrze się połączą, ugniatać dłonią do gładkości (można również wyrobić ciasto przy użyciu malaksera). Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 1-2 godziny.
Ciasto rozwałkować na grubość 3 mm (najlepiej pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej, nie trzeba wtedy podsypywać mąką). Wylepić nim jedną tortownicę lub 4 foremki. Wstawić do lodówki na co najmniej 20 minut.
Nagrzać piekarnik do 190°C.
Nakłuć ciasto widelcem. Wyłożyć papierem do pieczenia, obciążyć fasolą i wstawić do piekarnika na 15 minut (dużą tartę na 20 minut). Usunąć fasolę i papier, wstawić ciasto z powrotem do piekarnika na 5 minut. Odstawić w foremkach na 5 minut, po czym wyjąć tarty na talerz i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.

Dodatkowo:

250 g malin + kilka do dekoracji
garść liści mięty, porwanych na drobno (użyłam melisy)


Maliny przekroić na pół, delikatnie wymieszać z miętą i rozłożyć równomiernie na spodach tart.

Polewa czekoladowa:

250 ml śmietany kremówki
200 g dobrej, gorzkiej czekolady (60-70 % kakao), drobno posiekanej
25 g płynnej glukozy (użyłam 20 g glukozy w proszku rozpuszczonej w 2 łyżkach śmietany kremówki), można pominąć
50 g masła, pokrojonego na kawałki


W rondlu o grubym dnie zagotować śmietanę na średnim ogniu. Zdjąć z ognia, dodać czekoladę i glukozę, wymieszać dokładnie za pomocą trzepaczki. Nadal mieszając, po kawałeczku dodawać masło.
Zalać maliny polewą po brzeg spodu z ciasta. Odstawić do ostygnięcia, następnie wstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny przed podaniem.
Udekorować malinami i świeżą miętą (użyłam melisy). Podawać zimne, ale nie prosto z lodówki. Kroić nożem zamoczonym w gorącej wodzie, a następnie wytartym do sucha.

Życzę smacznego!
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation