Kuchnia

pierogarnia

Pierogi z kurkami, fasolą i orzechami

Ciasto

(od lat takie same, ale powtarzam)

3 szklanki mąki pszennej (użyłam typ 650) + odrobina do podsypywania blatu

1 i 1/4 szklanki gorącej wody

łyżka oleju/ oliwy

płaska łyżeczka soli

Farsz

ok 600 g kurek

szklanka białej dużej fasoli

szklanka wyłuskanych orzechów włoskich

2 średnie cebule

3 łyżki oleju/ oliwy

2 łyżki koperku

sól

Omasta

duża garść kurek podebranych od tych z farszu ;)

kilka łyżek oliwy

kilka łyżek posiekanego drobnego szczypioru

sól


Wykonanie

Fasolę moczę przez noc, następnego dnia gotuję w nowej wodzie (ok 3,5 szklanki)- do miękkości i wygotowania wody na wolnym ogniu z uchyloną pokrywką- 40- 50 min. Po zagotowania fasoli warto zebrać szum, a do gotujących się ziaren dodać kawałek glona lub sporą.szczyptę cząbru, co zniweluje problemy "gazowe" ;) Miąższ rozgniatam widelcem, niekoniecznie bardzo drobno.

Po ugotowaniu, przerzucam fasolę na sitko, przelewam zimną wodą i teraz zgodnie z tym co pisałam przy "smalczyku" (klik) obieramy lub nie, ja obrałam i Wam również radzę, fasolowy miąższ z odrzuconymi skórkami będzie bardziej przyjazny naszym żołądkom.

Na patelni rozgrzewam tłuszcz, wrzucam pokrojoną dość drobno cebulę, a następnie posiekane dość drobno kurki, ale zanim pokroimy- pamiętamy by sporą garść- najlepiej tych najdrobniejszych- odłożyć do omasty (grzyby warto zalać na kilka minut dużą ilością zimnej wody, ten zabieg je odpiaszczy, następnie przerzucamy je na sitko, osuszamy, np. papierowymi ręcznikami). Smażę całość na średnim ogniu przez kilkanaście minut, aż puszczą i wchłoną płyn.

Orzechy wrzucam na kilka minut na rozgrzaną patelnię do podprażenia, następnie miksuję je na drobniejsze kawałki, niekoniecznie na mąkę.

Łączę wszystkie składniki farszu, mieszam, przyprawiam solą (czubata łyżeczka + kilka szczypt przy dosmaczaniu), dodaję posiekany koperek, mieszam, można dodatkowo przyprawić zmielonym pieprzem.

W trakcie przygotowywania farszu, rozprawiam się z ciastem.

Przesianą mąkę mieszam z solą, zalewam szklanką wrzątku, początkowo mieszam łyżką, a jak nieco przestygnie zaczynam wyrabiać rękoma, dolewam jeszcze odrobinę wody (ilość wody uzależniona jest od typu mąki, być może nie trzeba będzie dolewać wcale, musicie to wyczuć, ja dodałam ok 1/4 szklanki- gorącej oczywiście), wyrabiam aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne, dodaję oliwę i wyrabiam jeszcze chwilę, przykrywam ściereczką i daję ciastu odpocząć ok 15 minut. lub nieco dłużej.

Odrywam porcje ciasta, wałkuję na podsypanym mąką blacie, wykrajam koła "drinkową" /;)/ szklanką, kładę po czubatej łyżeczce farszu i zlepiam pierogi (ciasto, które czeka w kolejce pozostaje nadal pod ściereczką i lepione odkładane- na delikatnie obsypaną mąką deskę- pierogi również- zapobiega to wysuszeniu). Gotuję w osolonym wrzątku przez kilka minut od wypłynięcia (woda w garnku nie może buzować, ale lekko pyrkać ;), po wydobycie z garnka mieszam od razu z omastą, którą przygotowuję w trakcie gotowania pierogów.

Omasta jest dowolna, może to być zwyczajna podsmażona do lekkiego zbrązowienia cebulka, cebula z wędzoną papryką (klik), "skwarki" pietruszkowe (klik) lub inna dowolna. Ja podsmażyłam na oleju odłożone kurki, dodałam szczypior, mieszając podgrzewałam przez kilka minut, po wyłączeniu gazu przyprawiłam sporą szczyptą soli. Smacznego :)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation