Uroda

Zdrowie i Uroda

NA TROPIE PODRBEK: 7 sposobów na rozpoznanie oryginalnych perfum

Perfumy to zwykle najprostszy (i najtańszy) sposób na kupienie sobie produktu lubionej marki wysokiej. Może nie być Cię stać na torebkę Chanel, ale perfumy są w zasięgu. Niestety, producenci podróbek też to wiedzą i dlatego im bardziej popularna marka, tym większe szanse na kupno podróbki. Poniżej – kilka rad, które pomogą Ci sensownie wybrać i nie wydać pieniędzy na podróbkę.

Po pierwsze – jeśli cena jest za dobra, żeby była prawdziwa, to pewnie coś jest nie tak. Jeśli perfumy kosztują w perfumerii powiedzmy 350 zł za 100 ml, to szanse na to, że ktoś sprzedaje oryginał 100 ml za 100 zł, w tym wysyłka, są żadne.

Po drugie – jeśli brak zdjęcia przedstawiającego oferowany egzemplarz, a sprzedający nie prowadzi sklepu internetowego czy sklepu na Allegro, tylko sprzedaje „niechciany prezent”, to poproś o zdjęcia. Nie chce wysłać? Nie kupuj. Albo to podróbka, albo flakon już dwa razy wymemłał jego pies.

Po trzecie – nie kupuj perfum, których nie znasz. Idealnie, jeśli masz jeszcze resztkę perfum we flakonie (i na pewno są one oryginalne – kupione w perfumerii albo w sklepie wolnocłowym). Zachowaj je i kiedy przyjdzie do Ciebie towar, porównaj uważnie. Często różnice są nieznaczne: trochę inny korek, trochę inny odcień nadruku, proporcje czcionki – i można je zauważyć przez porównanie.

Po czwarte – jeśli faktycznie coś się nie zgadza, nie wierz w bajki o wersji na inny rynek. Owszem, są wersje perfum czy kosmetyków pielęgnacyjnych i kolorowych, przeznaczone np. tylko na rynek azjatycki czy oferowane tylko w wybranych salonach. Ale zwykle różnią się czymś więcej niż wysokością korka czy kolorem czcionki. A już na pewno nie daj się nabrać na historie o wersji z błędami w druku. To nie znaczki pocztowe, tylko perfumy, to się produkuje seryjnie i nikt nie musi przekładać wajchy w maszynie. Z wyjątkiem panów podróbkowiczów, którzy nie mają takich możliwości jak koncerny kosmetyczne.

Po piąte – popatrz na resztę oferty, a w przypadku aukcji także na historię sprzedaży. Ktoś oferuje jednocześnie 20 flakonów nietrafionych prezentów albo sprzedaje już piąty flakon tego Chanela? Daruj sobie zakupy.

Po szóste – sprawdź, czy taka wersja na pewno istnieje. Niektóre zapachy nie mają standardowych pojemności 30, 50 i 100 ml – zamiast tego występują w pojemnościach typu 60 ml, 75 ml czy 125 ml. I odwrotnie – jeśli masz na półce butelkę 50 ml jakichś perfum, a widzisz na aukcji pojemność 55 czy 60 ml, upewnij się, że kiedykolwiek powstała taka wersja (poszukaj w necie albo napisz do mnie) I może od razu wyjaśnię – perfumy o pojemności 20 ml czy 33 ml, pakowane w spore fiolki i kolorowe kartoniki, z grubsza przypominające wzór opakowania oryginału, to podróbki. Jeśli ktoś je sprzedaje, to nie licz, że reszta oferty to oryginały – szkoda byłoby się rozczarować. Być może to brzmi jak truizm, ale ponieważ tylko w ciągu ostatnich tygodni dostałam kilkanaście zapytań o ofertę sklepu internetowego, który właśnie takie cuda między innymi oferuje, to wolę to napisać jasno i wyraźnie.

Po siódme – sieciowe perfumerie i drogerie sprzedają oryginały. Słyszałam już masę podań ludowych o tym, jak to szwagierka brata psa sąsiadki na własne oczy widziała podróbkę w dużej perfumerii, ale jakoś nikt nigdy nie przedstawił na to namacalnego dowodu. A logika wskazuje, że łańcuch dostaw w takich sklepach jest na tyle ściśle opisany, że nie ma szansy wprowadzenia partii podróbek od kuzyna z betoniarki w garażu.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation