Kuchnia

Zdrowo-witaminowo! :)

Jakimi napojami popijać posiłki, z jakich lepiej zrezygnować?!

Woda - dobry wybór
Jest bar­dzo do­brym wy­bo­rem, po­nie­waż nie wnosi żad­nych do­dat­ko­wych ka­lo­rii do po­sił­ku ani nie po­wo­du­je du­żych strat skład­ni­ków do­star­cza­nych wraz z po­ży­wie­niem. Do­dat­ko­wo może być źró­dłem cen­nych mi­ne­ra­łów (np. wapń, ma­gnez, potas).
Woda jest więc na­po­jem za­le­ca­nym, ale tylko pod wa­run­kiem, gdy jest na­tu­ral­na. Ga­zo­wa­na woda może bo­wiem przy­czy­nić się do po­wsta­nia wzdęć oraz gazów.

Herbata - niewskazana
Nie jest wska­za­na, po­nie­waż za­wie­ra ta­ni­ny, które ob­ni­ża­ją wchła­nia­nie że­la­za, ma­gne­zu czy wap­nia.
Nie ma zna­cze­nia, czy się­gnie­my po her­ba­tę czar­ną czy zie­lo­ną – żaden ro­dzaj nie po­wi­nien to­wa­rzy­szyć po­sił­ko­wi, bo uczy­ni go mniej war­to­ścio­wym. Im dłu­żej her­ba­ta jest pa­rzo­na, tym wię­cej tanin prze­cho­dzi do na­pa­ru (jest to od­czu­wal­ne także w smaku – taka her­ba­ta jest po pro­stu bar­dziej gorz­ka).

Kawa - niewskazana
Kawa, po­dob­nie jak her­ba­ta, za­wie­ra ta­ni­ny. Trud­no jed­nak wy­obra­zić sobie np. słod­ki pod­wie­czo­rek bez fi­li­żan­ki aro­ma­tycz­nej kawy. Można zatem dodać do niej tro­chę mleka, wtedy zmniej­szy­my star­ty wap­nia z po­sił­ku (ta­ni­ny naj­pierw zwią­żą bo­wiem wapń po­cho­dzą­cy z mleka). Jest to ważne, po­nie­waż spora część de­se­rów przy­go­to­wy­wa­na jest na bazie mleka lub jego prze­two­rów, zatem jest źró­dłem wap­nia.
Naj­lep­sza bę­dzie kawa z eks­pre­su ci­śnie­nio­we­go – pod­czas jej przy­go­to­wy­wa­nia woda prze­le­wa się je­dy­nie przez zmie­lo­ne ziar­na, zatem do go­to­we­go na­pa­ru nie przej­dzie tak dużo tanin, jak w przy­pad­ku kawy sy­pa­nej czy roz­pusz­czal­nej.

Herbaty owocowe i ziołowe - tak, ale tylko 100 proc. napary
Są jak naj­bar­dziej do­zwo­lo­ne, jeśli rze­czy­wi­ście są to stu­pro­cen­to­we na­pa­ry owo­co­we lub zio­ło­we (a nie np. czar­na her­ba­ta z do­dat­kiem owo­ców lub ziół). Do po­pi­ja­nia po­sił­ków szcze­gól­nie po­le­ca­ne są takie zioła jak: ru­mia­nek, koper wło­ski, mięta i szał­wia - wpły­wa­ją po­zy­tyw­nie na pro­ces tra­wie­nia. Bar­dzo do­brze, gdy to­wa­rzy­szą one po­tra­wom ob­fi­tu­ją­cym w tłuszcz (np. kar­ków­ce, scha­bo­we­mu, go­lon­ce) lub takim, które są wzdę­cio­gen­ne (np. po­tra­wom z ro­ślin strącz­ko­wych).

Soki - tak, ale bez dodatku cukru
Sa­mo­dziel­nie przy­go­to­wy­wa­ne lub do­stęp­ne w skle­pach stu­pro­cen­to­we soki jed­no­dnio­we mogą to­wa­rzy­szyć po­sił­kom, po­nie­waż wzbo­ga­cą je w wi­ta­mi­ny i mi­ne­ra­ły. Nie są wska­za­ne na­to­miast soki do­dat­ko­wo do­sła­dza­ne, gdyż cu­kier nie jest po­żą­da­nym skład­ni­kiem w ży­wie­niu.
Istot­ne jest także to, że soki są do­dat­ko­wym źró­dłem ka­lo­rii. Do­ty­czy to zwłasz­cza soków owo­co­wych. Jeśli więc ktoś jest na die­cie od­chu­dza­ją­cej, musi pa­mię­tać, aby uwzględ­nić je w dzien­nym menu. Soki wa­rzyw­ne do­star­cza­ją nie­wie­le ener­gii (o ile nie za­wie­ra­ją cukru), zatem nie ma po­trze­by wli­cza­nia ich do ogól­ne­go bi­lan­su.

Nektary i napoje owocowe - niewskazane
Nek­ta­ry za­wie­ra­ją więk­szą ilość cukru, za to mniej­szy udział ma w nich wsad owo­co­wy. Na­to­miast na­po­je wy­pro­du­ko­wa­ne są z nie­wiel­kiej ilo­ści soku (czyli małej ilo­ści owo­ców), za­wie­ra­ją za to barw­ni­ki, kon­ser­wan­ty i aro­ma­ty

Kompoty - dobry wybór
Cho­ciaż przez ostat­nie lata zo­sta­ły wy­par­te przez go­to­we soki w kar­to­ni­kach, warto sobie o nich przy­po­mnieć. Co praw­da kom­pot bę­dzie uboż­szy w wi­ta­mi­ny, niż przy­go­to­wa­ny sa­mo­dziel­nie sok, po­nie­waż stra­ci ich część pod­czas go­to­wa­nia, ale nadal bę­dzie to war­to­ścio­wy napój.
Istot­ny jest jed­nak jego skład: pod­sta­wo­we in­gre­dien­cje to woda i owoce. Kom­pot można de­li­kat­nie przy­pra­wić np. cy­na­mo­nem lub goź­dzi­ka­mi, a także zio­ła­mi (np. świe­ży­mi list­ka­mi mięty). Nie po­win­no się jed­nak do­da­wać do niego cukru - owoce są na­tu­ral­nie słod­kie i za­war­te w nich cukry przej­dą pod­czas go­to­wa­nia do wy­wa­ru.

Słodkie napoje gazowane typu cola - nie!
To jeden z naj­gor­szych wy­bo­rów. Na­po­je takie nie tylko przy­czy­nia­ją się do po­wsta­wa­nia wzdęć i gazów (o co w po­łą­cze­niu z cięż­ko­straw­nym po­sił­kiem nie­trud­no), ale przede wszyst­kim do­star­cza­ją do or­ga­ni­zmu same "śmie­ci" (np. cu­kier, sło­dzi­ki, barw­ni­ki, kon­ser­wan­ty). W tego typu na­po­jach nie ma nic war­to­ścio­we­go dla or­ga­ni­zmu.
Nie są wska­za­ne także ich wer­sje light - za­wie­ra­ją one te same sztucz­ne do­dat­ki.

Wino - najlepiej po posiłku
Z za­cho­du do­tar­ła do nas moda po­pi­ja­nia obia­du winem. Samo wino pite w umiar­ko­wa­nych ilo­ściach może mieć po­zy­tyw­ny wpływ na or­ga­nizm. Za­war­te w nim an­ty­ok­sy­dan­ty ob­ni­ża­ją po­ziom cho­le­ste­ro­lu we krwi, chro­nią przed uda­rem, za­wa­łem i no­wo­two­ra­mi, a także ko­rzyst­nie wpły­wa­ją na urodę, opóź­nia­jąc pro­ces sta­rze­nia. Co wię­cej, odro­bi­na wina do po­sił­ku uła­twi jego tra­wie­nie.
Nie­ste­ty za­war­te w winie garb­ni­ki znacz­nie ogra­ni­cza­ją wchła­nia­nie że­la­za z po­ży­wie­nia, co jest szcze­gól­nie istot­ne dla osób cho­ru­ją­cych na ane­mię. Z tego wzglę­du le­piej po wino się­gać nie w trak­cie po­sił­ku, ale już jakiś czas po nim.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation