Kuchnia

KOLACJE

Kuchnia z wyrakiem: Smażone krewetki

Składniki:


1 opakowanie krewetek black tiger (24 sztuki)
1/3 pęczka kolendry
1 duży ząbek czosnku
pół papryczki chili (bez pestek i błonek)
50 ml białego wytrawnego wina
2 łyżki masła
łyżka oliwy
sól, pieprz
limonka lub cytryna

Krewetki rozmrozić na sicie - żeby obciekło jak najwięcej płynu i sprawdzić czy ciemne żyłki zostały dokładnie usunięte (nie będę siliła się na porady jak usunąć pancerzyk skoro a) nigdy tego nie robiłam b) już przyznałam się, że chyba nie byłabym w stanie). Czosnek, chili i kolendrę posiekać. Na patelni mocno rozgrzać tłuszcz (ważne żeby była to mieszanka masła i oliwy - masło nada krewetkom jeszcze delikatniejszy smak, a dzięki oliwie będzie można rozgrzać tłuszcz do wyższej temperatury, to ważne, krewetki powinny smażyć się w bardzo wysokiej temperaturze, inaczej zrobią się gumowate) i przesmażyć czosnek i chili. Kiedy zaczną intensywnie pachnieć, dodać krewetki i smażyć na mocnym ogniu 5-7 minut, cały czas mieszając. Na ok. minutę przed końcem smażenia dolać wino, akurat tyle potrzeba żeby utworzył się pyszny sos. Gotowe krewetki posypać kolendrą, bardzo delikatnie doprawić solą i pieprzem (dosłownie szczyptą soli - żeby nie zabić słodkawego posmaku mięsa i sosu) i wymieszać. Ja dodałam kolendrę kilkanaście sekund przed końcem smażenia, dzięki temu oddała więcej aromatu i troszkę zmiękła, ale nie straciła koloru i świeżości. Podawać z bagietką i cząstkami limonki lub cytryny. Sos wybierany z talerza bagietką to jedna z lepszych rzeczy, jakie ostatnio jadłam.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation