Kuchnia

Czego unikać

Za długie gotowanie warzyw, za częste podgrzewanie zupy
Więk­szość wa­rzyw można i na­le­ży jeść na su­ro­wo. Nie­któ­re jed­nak le­piej cza­sem pod­dać ob­rób­ce ter­micz­nej, bo wtedy są lżej straw­ne (np. ce­bu­la, ka­la­fior, bro­ku­ły, ka­pu­sta). Ale bez prze­sa­dy. Za dłu­gie ich sma­że­nie, go­to­wa­nie, a zwłasz­cza wie­lo­krot­ne od­grze­wa­nie to zbrod­nia na ich skład­ni­kach. Szcze­gól­nie wraż­li­wa na tem­pe­ra­tu­rę jest wit. C, a także kwas fo­lio­wy, wi­ta­mi­ny B 1 , B 2 . Ich stra­ty pod­czas dłu­gie­go grza­nia mogą się­gać 50–80 proc. Wy­so­ka tem­pe­ra­tu­ra nisz­czy też sporo (ok. 20 proc.) wi­ta­mi­ny A i D i nie­ko­rzyst­nie wpły­wa na struk­tu­rę biał­ka, które staje się go­rzej przy­swa­jal­ne – tłu­ma­czy Ka­ta­rzy­na Bo­sac­ka. Poza tym dłu­gie go­to­wa­nie pod­wyż­sza in­deks gli­ke­micz­ny wa­rzyw bo­ga­tych w wę­glo­wo­da­ny (np. mar­chwi, ziem­nia­ków), przez co szyb­ciej je tra­wi­my, ale też szyb­ciej je­ste­śmy po nich głod­ni. Go­tu­jąc wa­rzy­wa (także mięso, kasze), pa­mię­taj­my, że dużo ich skład­ni­ków mi­ne­ral­nych zo­sta­je w wy­wa­rze i warto go wy­ko­rzy­stać, np. do sosu. Ale naj­zdro­wiej jest go­to­wać je na parze lub w małej ilo­ści wody.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation