Kuchnia

mięcho

Małe buty, czyli Papoutsakia
Składniki (na 2 porcje):

1 duży lub dwa mniejsze bakłażany
500 g mielonej jagnięciny lub baraniny (użyłam mięsa wołowo – wieprzowego)
1 nieduża cebula
2-3 ząbki czosnku
1/4 szklanki oliwy z oliwek
1 i 1/3 szklanki obranych ze skórki i pokrojonych w drobną kostkę pomidorów
1/2 szklanki czerwonego wina (wytrawnego bądź półwytrawnego)
ok. 1/3 łyżeczki cynamon
3-4 goździki
1 łyżeczka suszonego oregano
sól
pieprz
Bakłażany myjemy i kroimy na pół wzdłuż. Używając łyżki wykrawamy z każdej połówki miąższ, zostawiając warstwę od krawędzi na ok. 1 cm. Każdą połówkę solimy solą i odstawiamy na kilkanaście minut.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C. W międzyczasie drobno siekamy bądź miksujemy w malakserze wydrążony miąższ. Odstawiamy.

Bakłażanowe łódeczki delikatnie wycieramy papierowym ręcznikiem z soków, które powinny już w tym momencie puścić. Skrapiamy oliwą, posypujemy pieprzem i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy, aż skorupki zmiękną i się zarumienią – warto jednak kontrolować temperaturę i długość pieczenia, bo w zależności od wielkości bakłażanów czas pieczenia będzie odpowiednio dłuższy lub krótszy, a jeśli przetrzymamy je za długo, skórka może nam się nieprzyjemnie ususzyć. Upieczone łódeczki wyciągamy i odstawiamy na bok.

Na dużej patelni i na średnim ogniu rozgrzewamy 3-4 łyżki oliwy. Dodajemy drobno posiekany czosnek i cebulę i smażymy, często mieszając, aż zmiękną – około 5 minut. Następnie dodajemy mięso mielone i smażymy, cały czas mieszając je i rozdrabniając drewnianą łyżką, dzięki czemu mięso będzie sypkie, a nie zbite w większe kawałki. Smażymy do momentu, aż mięso zacznie się mocno rumienić. W razie potrzeby możemy zwiększyć ogień. Gdy mięso zbrązowieje, dodajemy posiekany miąższ bakłażana, pomidory, wino, cynamon, goździki i oregano. Mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy bez przykrycia, mieszając co jakiś czas dopóki sos nie odparuje większości wina i soku z pomidorów i nie zgęstnieje. Wtedy zdejmujemy z ognia i odstawiamy na bok.

Sos beszamelowo – serowy:

2 łyżki masła
1/4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka zimnego mleka
3/4 szklanki tartego Parmezanu
sól i pieprz do smaku
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 żółtko

W garnuszku z grubym dnem roztapiamy masło (na nie za mocnym ogniu, bo nam się spali). Do roztopionego masła dodajemy mąkę i łączymy cały czas mieszając, aż masa będzie jednolita i nabierze złotawego odcienia, co powinno zająć ok. 1-2 minut. Po ty czasie zdejmujemy garnek z ognia i dodajemy mleko, bardzo energicznie mieszając, aby nie utworzyły nam się grudki z mąki. Ponownie stawiamy masę na ogień i gotujemy mieszając, aż sos zacznie delikatnie gęstnieć, co powinno zająć kilka minut. Wtedy zdejmujemy z ognia i dodajemy 1/2 szklanki startego Parmezanu i żółtko – mieszamy całość na jednolitą masę. Jeśli sos wyszedł za gęsty możemy dodać odrobinę mleka. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Mieszamy i odstawiamy na bok.

Piekarnik ponownie rozgrzewamy, tym razem do ok. 175 – 180 stopni. Upieczone połówki bakłażana przekładamy delikatnie na blachę lub do żaroodpornego naczynia wyłożonego folią aluminiową. Każdą połówkę w pierwszej kolejności posypujemy odrobiną pozostałego sera i wypełniamy szczodrze farszem mięsnym. Na wierzch wykładamy sos beszamelowy i posypujemy resztką sera. Pieczemy do zrumienienia wierzchu, uważając, aby nam się za bardzo nie spiekł – tak jak mi na przykład ;) Podajemy na ciepło.

Smacznego :)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation