Fit pączki kasztanowe
Co potrzebujemy do naszego wypieku:
- kasztany pieczone lub gotowane na parze 200g (można zakupić już gotowe w Carrefourze za 5,40zl opakowanie 100g)
- mleko kokosowe 3/4 szklanki
- 1 łyżeczka octu jabłkowego, polecam zakupić naturalnie mętny, ja go codziennie pije z wodą dla lepszego ph w żołądku (pisałam o tym TU); taki ocet dostaniecie w fitness-food:)
- 1 jajko
- 1,5 łyżki masła ghee (klarowanego),
- pół szklanki ksylitolu
- mąka kasztanowa pół szklanki
- mąka z tapioki - 1/3 szkl
- mąka ryżowa - 3/4 szkl
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli, szczypta kardamonu
- olej kokosowy do smażenia
Co robimy:
W kielichu do blendera (ja użyłam ręcznego) wrzucamy kasztany obrane ze skórki, wlewamy mleko, ocet i wbijamy jajko. Blendujemy razem parę minut, aż masa stanie się jednolita i delikatnie zgęstnieje.
W misce masło ucieramy mikserem z ksylitolem, aż się złączą.
Do masła dodajemy masę kasztanową i dalej miksujemy.
Do powstałej masy wsypujemy mąki zmieszane z proszkiem, sodą , solą i kardamonem. Miksujemy, aż powstanie gęste ciasto.
Ciasto zostawiamy na chwilę, by wypoczęło.
W tym czasie w rondlu (u mnie nie duży wysoki) rozpuszczamy i podgrzewamy olej kokosowy. Tak jak wspomniałam na początku posta, najlepisj by miał ok 180 stopni, u mnie na płycie indukcyjnej - połowa mocy. Ale wcześniej podgrzałam olej dość wysoko i musiałam zmniejszyć by ostygł lekko. Także starajcie się pączki wrzucać pojedynczo i pierwsze sprawdźcie jak się zachowują.
Z papieru do pieczenia wycinamy kwadraty wielkości planowanych wypieków.
Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką z dużym otworkiem ( u mnie krzyżykiem) i wyciskamy je na kwadraty tworząc kolisty kształt w formie donuta z otworem po środku.
Do podgrzanego oleju wrzucamy po jednym pączku papierkiem do góry. Pod wpływem temperatury papier sam zacznie odklejać się od niego, należy go wtedy zdjąć najlepiej przy pomocy szczypców. Smażyć pączki po 1 sztuce, z obu stron na złoty kolor, najlepiej po około 3-4 minuty z każdej strony. Jeśli pączki dochodzą szybciej, to znaczy, że olej jest za gorący.
Pączki odkładamy na ręcznik papierowy, by odsączyć z nich olej.
Mi wyszło 10 pączków.
Tak wyglądają kalorie i makroskładniki, ciężko mi powiedzieć ile dodatkowego tłuszczu w nie wsiąka, ale z myślą o tych co redukują, starałam się, by samo ciasto nie miało go dużo;).
http://belikewonderwoman.blogspot.com/2016/01/fit-paczki-donuty-kasztanowe-bez-cukru.html